ME 2017 kobiet: niespodzianka na początek turnieju. Pięciosetowa walka w meczu Rosja - Ukraina

Materiały prasowe / Na zdjęciu: reprezentacja Rosji kobiet
Materiały prasowe / Na zdjęciu: reprezentacja Rosji kobiet

W inauguracyjnym spotkaniu mistrzostw Europy, reprezentacja Rosji dopiero w tie-breaku pokonała Ukrainę. Zawodniczki prowadzone przez Konstantina Uszakowa dopisały pierwsze dwa punkty do tabeli.

Rosjanki od początku kontrolowały przebieg pierwszego seta, natomiast Ukrainki nie potrafiły zagrozić przeciwnikowi w żadnym elemencie. Podopieczne Konstantina Uszakowa przez cały czas utrzymywały trzypunktową przewagę. Problemy w skończeniu ataków miała Anna Stepaniuk, przyjmująca na jedenaście prób pozytywnie zakończyła tylko dwie. Mimo że rywalki próbowały odrobić straty, to mistrzynie Europy z 2015 roku nawet na chwilę nie traciły koncentracji. Set nabrał tempa, gdy po drugiej przerwie technicznej na zagrywce stanęła Natalia Gonczarowa. 28-letnia atakująca rozbiła przeciwniczki serwisem i pomogła swojej drużynie pewnie zwyciężyć w tej partii.

Drugą odsłonę spotkania Rosjanki rozpoczęły z wysokiego "C", ponownie głównym bohaterem była dobra zagrywka. Jednak passa nie trwała długo, gdyż siatkarki prowadzone przez Garija Jegiazarowa zdołały wyrównać liczbę oczek. Ponadto, rywalki nie skończyły czterech ataków z rzędu, dzięki czemu na drugiej przerwie technicznej to Ukrainki prowadziły 16:13. Kłopoty Rosjanek powiększały się z każdą akcją, natomiast przeciwniczki swobodnie zdobywały kolejne punkty i wyrównały stan meczu.

W trzeciej odsłonie Rosjanki wróciły do swojej gry, którą prezentowały w pierwszej partii. Dopiero w końcówce rywalki włączyły drugi bieg i odrobiły straty. Podopieczne Jegiazarowa nie wykorzystały swoich szans i w zaciętej walce więcej szczęścia miały zawodniczki Uszakowa.

W czwartej partii z każdą akcją coraz lepiej radziły sobie Ukrainki. W zespole Sbornej duże problemy ze zdobywaniem punktów miała Gonczarowa i Frolowa. Tę słabość wykorzystały gospodynie tego meczu, które lepiej radziły sobie w kontratakach oraz obronie. Przy stanie 19:17 dla Ukrainy o czas poprosił trener Rosjanek, jednak rady Uszakowa nie pomogły w rozwiązaniu problemów jego drużyny. Zacięty ostatni etap seta, zakończył się pozytywnie dla czternastej drużyny w rankingu CEV.

Prawdziwa gra nerwów miała miejsce w tie-breaku. Ukrainki walczyły o zwycięstwo do końca, ale lepsze w decydującym momencie były mistrzynie świata z 2010 roku. Reprezentantki Sbornej mimo gorszego dnia zakończyły zwycięsko pierwszy mecz w turnieju. W kolejnym spotkaniu zmierzą się z Turczynkami, natomiast Ukrainki o kolejne punkty będą walczyć z Bułgarią.

Ukraina - Rosja 2:3 (18:25, 25:20, 23:25, 25:23, 13:15)

Ukraina: Truszkina 10, Delros, Czernucha 27, Stepaniuk 14, Kodola 23, Dorsman 6, Mołodczowa 5; Kozłowa, Nowgorodczenko.

Rosja: Frolowa 8, Zariażko 9, Gonczarowa 17, Kosianenko 3, Fetisowa 10, Tretjakowa, Koszeliewa 19; Woronkowa, Efimowa 4, Ewdokimowa.
Tabela grupy C: 

DrużynaMeczeSetyPunkty
1. Rosja 1-0 3:2 2
2. Ukraina 0-1 2:3 1
3. Turcja
4. Bułgaria

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Trener De Giorgi nie widział swojej winy, tego mi zabrakło

Komentarze (1)
avatar
Andy Iwan
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potwierdza sie ze Rosjanki grają nierówno strata jednego punktu może mieć znaczenie kto zajmie pierwsze miejsce w grupie