O krok przed ZAKSĄ, ale jeszcze nie w finale - komentarze po spotkaniu Resovia - ZAKSA

W trzecim spotkaniu półfinału PlusLigi Asseco Resovia 3:1 pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Chociaż rzeszowianie nie ukrywali radości z wygranej, zgodnie podkreślali, że przed nimi jeszcze najważniejszy - sobotni mecz. - Jesteśmy o krok przed ZAKSĄ, ale jeszcze nie awansowaliśmy do finału - studził emocje kapitan Resovii Paweł Papke.

Ag Sta
Ag Sta

Robert Szczerbaniuk (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Przyjechaliśmy do Rzeszowa powalczyć. Pierwsze dwa sety były zacięte, potem już zabrakło nam zdrowia. Próbowaliśmy jeszcze podjąć walkę, ale niestety, rzeszowska drużyna była dzisiaj lepiej dysponowana, zagrała swoja siatkówkę i - na nasze nieszczęście - wygrała. Szkoda, ale jutro jest kolejny dzień i spróbujemy jutro wygrać.

Paweł Papke (kapitan Asseco Resovii): Cieszymy się z wygranej, ale musimy pamiętać, że chociaż jesteśmy kroczek przed ZAKSĄ, to jeszcze nie osiągnęliśmy celu, to jeszcze nie jest meta. Już teraz zapominamy o tej wygranej i koncentrujemy się na jutrzejszym, najważniejszym meczu.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Drużyna z Rzeszowa wykorzystała całkowicie naszą niedyspozycję i nasze błędy. Szkoda, że Martin i Novotny nabawili się kontuzji, bo niestety rezerwowi zawodnicy nie udźwignęli ciężaru play off. Starali się jednak dać z siebie, to co mogli. Nic więcej nie mogliśmy zrobić

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii): Cieszy mnie bardzo to zwycięstwo, zwłaszcza, że wiedzieliśmy, że ten mecz będzie bardzo trudny i tak było. Pierwszy set był w naszym wykonaniu trochę niefortunny. Ciążyła na nas duża presja, bo bardzo chcieliśmy wygrać i to siedziało gdzieś w głowie. Tak jak już mówiłem, my traktujemy każdy mecz osobno. Nie myśleliśmy o tym, jako o dwóch spotkaniach do wygrania, dzisiaj koncentrowaliśmy się na dzisiejszym pojedynku, ale to już jest za nami, teraz myślimy już o spotkaniu w sobotę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×