Sławomir Gerymski: Niech PZPS da mi szansę, a zobaczy pan na co mnie jeszcze stać

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Sławomir Gerymski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Sławomir Gerymski

Szkoleniowiec Krispolu Września jest jednym z kandydatów na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Mimo braku doświadczenia w PlusLidze uważa, że jest w stanie podnieść naszą męską kadrę z kolan.

Marek Bobakowski, WP SportoweFakty: Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że w jego skrzynce mailowej jest już kilka aplikacji na stanowisko selekcjonera reprezentacji. Czy jest tam również pana zgłoszenie?

Sławomir Gerymski, były trener Krispolu Września: Tak. Wysłałem maila. Zaraz po informacji, że PZPS zwolnił Fernando De Giorgiego.

Zaraz? To pan jest tym, który - posługując się słowami Jacka Kasprzyka - przesłał zgłoszenie już piętnaście minut po zwolnieniu Włocha?

Tak. To ja.

Żałoba długo nie trwała. Nie był pan zwolennikiem włoskiego szkoleniowca?

To zupełnie nie tak. Akurat decyzję o zerwaniu kontraktu z De Giorgim uważam za bezsensowną. Trener powinien mieć cztery lata czasu na zbudowanie kadry. Od igrzysk do igrzysk. Jak to jest, że kilka miesięcy temu De Giorgi był najlepszym trenerem świata, idealnie spasowanym do naszego zespołu, a teraz jest tym najgorszym? Winnym całego zła, które mamy wokół chłopaków. To jest niepoważne. Czuję się zażenowany decyzją PZPS.

Mocne słowa. Nie pomogą panu w wygraniu wyścigu o to stanowisko. W związku nie będą zadowoleni.

Zawsze mówię, co myślę. Nigdy nie owijam w bawełnę. Być może jest to mój problem, nie jestem w żaden sposób "układowy". Z drugiej strony, nie jestem aferzystą, krzykaczem, pieniaczem. W moich poglądach nikogo nie obrażam.

Nie ma pana w PlusLidze. To właśnie efekt braku tej - jak pan to nazwał - "układowości"?

Jak widzę młodszych kolegów, którzy zaraz po zakończeniu kariery otrzymują propozycje pracy w najwyższej klasie rozgrywkowej, to rzeczywiście mam poczucie, że jestem niechciany. Od 11 lat prowadzę zespoły z pierwszej ligi i pewnie wiele razy naraziłem się menedżerom prowadzącym różnych siatkarzy. Być może dlatego teraz mam problemy z angażem w PlusLidze? Reprezentujący mnie agent próbował coś znaleźć, ale nie udało się.

ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest

Joker Piła, KS Poznań, GTPS Gorzów Wielkopolski, MCKiS-Energetyk Jaworzno, KPS Siedlce, Krispol Września... Nazwy tych klubów nie rzucają na kolana. Prezesów klubów z PlusLigi pewnie też nie.

Nie mam się czego wstydzić. Dzięki pracy w tych klubach zebrałem ogromne doświadczenie. To nie są warunki, jakie panują w PlusLidze, gdzie trener ma podsunięte wszystko pod nos i niczym się nie przejmuje. W niższych ligach często nie ma się asystenta, załatwia się sprawy organizacyjne, itd. To jest prawdziwa szkoła życia. Przeszedłem ją.

Media spekulują, że faworytami PZPS są Piotr Gruszka i Jakub Bednaruk. Ma pan żal, że w tym gronie nie ma nazwiska Gerymski?

Tak naprawdę do końca nie wiadomo, jakie będą zasady wyboru nowego selekcjonera. Czy to będzie otwarty konkurs, czy decyzja zarządu. I to trzeba byłoby szybko wyjaśnić. Moja pozycja w wyścigu o to stanowisko jest dla polskiej siatkówki mniej ważna.

Czuje się pan gorszym trenerem od wyżej wymienionych?

Trudno ocenić. Nie znam na przykład Piotrka, jako trenera. Nie wiem, jak pracuje, jakie stosuje metody. Nie mogę więc obiektywnie się wypowiedzieć.

Dwie minuty na autoreklamę. Dlaczego Sławomir Gerymski powinien objąć kadrę narodową?

Mam kilkunastoletnie doświadczenie trenerskie, wychowałem wielu znanych siatkarzy, teraz grają w PlusLidze, więc jestem chyba całkiem dobrym nauczycielem.

Hm... Trener reprezentacji nie powinien być bardziej selekcjonerem niż nauczycielem?

Powinien czuć się dobrze w każdej roli.

Dlaczego przegraliśmy z kretesem mistrzostwa Europy?

Oczywiście czynników jest wiele. Proszę zwrócić uwagę, że po mistrzostwach świata w 2014 roku straciliśmy zawodników na dwóch newralgicznych pozycjach. Z gry w kadrze zrezygnowali: Paweł Zagumny i Mariusz Wlazły. A przecież rozegranie i atak to najważniejsze pozycje w siatkówce. Często to ponad 50 procent siły zespołu. Nie może być tak, że całemu zespołowi nie pasuje wystawa, a atakujący kończy tylko idealne piłki. Przecież idealne wystawy to każdy potrafi skończyć.

Taką mamy sytuację.

I trzeba z nią coś zrobić.

Wyczuwam, że ma pan pomysł.

Tak! Moim zdaniem fakt, że nie mamy godnych następców tych siatkarzy, to poważny błąd systemu. Trzeba to jak najszybciej zmienić. Te dwie pozycje powinny być chronione w PlusLidze. Trzeba wprowadzić przepis, który narzuci klubom grę polskich rozgrywających i atakujących. Bez wyjątku.

Utopia.

Dlaczego?

Bo sport to biznes. Nie ma tutaj miejsca na takie przepisy.

No to dalej wychowujmy w PlusLidze, w naszych halach Serbów, Francuzów, Niemców czy Kanadyjczyków. Zerknijmy na te dwie ostatnie nacje. Gdzie oni siatkarsko byli jeszcze kilka lat temu, przed transferami najlepszych zawodników do polskiej ekstraklasy? A gdzie są teraz? Będę się upierał przy moim pomyśle. Jako trener reprezentacji będę lobbował u działaczy PZPS i prezesów najlepszych klubów w Polsce.

W 2019 w kadrze będzie mógł grać Wilfredo Leon. Gerymski jako selekcjoner powoła go do reprezentacji?

Skoro Leon podjął decyzję, że chce być Polakiem i nim prawnie został, to oczekuję, że mówi w naszym języku, zna nasze zwyczaje i myśli po polsku. Dlatego tak szanuję Stephane'a Antigę, bo jako pierwszy podjął trud zrozumienia naszego kraju. I udało mu się.

Czyli Leon musi mówić po polsku?

Podstawowe słowa zna, o ile wiem. I to mi wystarczy. Bardziej chodzi mi o to, aby myślał, jak Polak. Jeżeli tak będzie to przyjmę go z otwartymi ramionami.

PZPS ma rację, że selekcjonerem powinien być Polak?

Tak. Jestem zdania, że zawsze trenerem reprezentacji powinien być człowiek z danego kraju. Włoch we Włoszech, Francuz we Francji, Polak w Polsce. Tylko wtedy mamy pewność, że człowiek dobrze czuje wszystkie zależności, nie ma problemów z komunikacją.

Podejście do zawodników? Słyszałem, że pan to raczej dyktator niż "do rany przyłóż".

Teraz modnym słowem jest "coaching", czyli bratanie się z zawodnikami. Być może na kilka miesięcy to jest dobre, zyskuje się w oczach siatkarzy. Ale na dłuższą metę nie ma to sensu. A ja chciałbym pracować przynajmniej 4-5 lat, aby to miało jakikolwiek sens. Wtedy nie można sobie dać wejść na głowę. Rzeczywiście jestem zwolennikiem rządów twardej ręki.

Personalnie? Jak wyglądałaby kadra Gerymskiego?

Personalnie mojej kadrze byłoby bardzo blisko do zespołu, który wygrał 3:2 z Rosją podczas Memoriału Wagnera.

Czyli nie bałby się pan stawiać na młodych: na Muzaja, na Szalpuka, na Śliwkę.

Dokładnie tak. Niech PZPS da mi szansę, a zobaczy pan na co mnie jeszcze stać.

Komentarze (12)
avatar
Aleksander Frątczak
11.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W poprzednim sezonie większość klubów miała w szóstce polskiego atakującego, chyba tylko Olsztyn i Resovia miała duet zagraniczny, a w Kielcach i Będzinie główne role odegrali obcokrajowcy na p Czytaj całość
avatar
Riorwar
10.10.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Trochę to smutne, że strasznie dużo ludzi z polskiego środowiska siatkarskiego ( i to wszyscy; trenerzy, kibice i działacze) uważa, że rozwiązaniem problemów reprezentacji Polski jest nałożenie Czytaj całość
marcela.maz
10.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
co do obcokrajowców w Pluslidze, to się zgodzę, że uczą się grać w Polsce (Lisinac, Atanasijevic itp), a później ma to pozytywny skutek w reprezentacji podczas, gdy Polska ponosi porażkę za p Czytaj całość
avatar
babka dawaj rentę
10.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
a i tak wygra Gruszka 
avatar
Ahmed Pol
10.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
jasne ochrona atakujących i rozgrywających !!!! a gdzie tak jest na świecie?!?!?!? aż się nie chce czytać tych bzdur!!!! najlepiej rozpier.... jeszcze polską siatkówkę klubową bo reprezentacj Czytaj całość