Bieżący sezon jest dla zawiercian debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zderzenie z plusligową rzeczywistością nie jest dla nich łatwe - dotychczas rozegrali dwa mecze i oba przegrali (1:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, 0:3 z Treflem Gdańsk).
W dodatku oba spotkania odbyły się w Zawierciu. Przed podopiecznymi Emanuele Zaniniego trzeci domowy pojedynek, ich rywalem będą brązowi medaliści poprzedniego sezonu PlusLigi - Jastrzębski Węgiel. Do tej pory jastrzębianie rozegrali dwa mecze, wygrywając jeden z nich (porażka 0:3 z ZAKSĄ, zwycięstwo 3:1 z PGE Skrą Bełchatów).
Obecnie Aluron Virtu Warta zamyka tabelę PlusLigi. - Mogliśmy się na początku spodziewać takich wyników, bo gramy z czołowymi ekipami zeszłego sezonu. Myślę, że w tym kontekście jakąś wielką niespodzianką te rezultaty nie były - ocenił Łukasz Swodczyk, środkowy zawierciańskiej ekipy.
Beniaminek chce odbić się od dna tabeli. - Wierzę, że w naszej specyficznej hali - a niewiele klubów gra na takich kameralnych obiektach - możemy powalczyć z każdym. Rywale są często przyzwyczajeni do potężnych hal. My mamy mniejszą, klimatyczną halę, w której nieźle się czujemy. Nie wybiegajmy jakoś mocno do przodu i może na razie nie myślmy o zwycięstwie, ale może chociaż o jakichś pierwszych punktach w PlusLidze. To byłby już historyczny początek czegoś dobrego - zaznaczył Swodczyk.
Jastrzębski Węgiel jest bardziej doświadczonym zespołem niż Aluron Virtu Warta. W dodatku w jego składzie nie zaszło tak dużo zmian, jak w u gospodarzy niedzielnej rywalizacji. W tym sezonie podopieczni Marka Lebedewa mają włączyć się do walki o tytuł mistrza Polski, więc nie mogą pozwolić sobie na straty punktów w starciach z rywalami spoza czołówki.
Aluron Virtu Warta Zawiercie - Jastrzębski Węgiel / nd. 15.10.2017 r., godz. 14:45
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"
Kto wygra mecz? 
