Kilka dni temu jastrzębianie stoczyli pięciosetowy bój z Treflem Gdańsk, ale ostatecznie musieli uznać wyższość przeciwników. Już w sobotę podopiecznych Marka Lebedewa czeka kolejny pojedynek z wymagającym rywalem. Do Jastrzębia-Zdroju przyjedzie Asseco Resovia Rzeszów, a mecz określany jest jako hit 6. kolejki PlusLigi.
- Na szczęście mamy tę szansę gry co trzy-cztery dni i możemy się bardzo szybko zrehabilitować. Mam nadzieję, że w sobotnim spotkaniu pokażemy całkiem inną twarz - powiedział Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.
W piątek klub poinformował, że mecz z rzeszowianami obejrzy komplet widzów. Hala widowiskowo-sportowa w Jastrzębiu-Zdroju pomieści ponad trzy tysiące kibiców, więc obydwa zespoły będą mogły liczyć na ogromny doping. - Bardzo się cieszę, że trybuny będą wypełnione do ostatniego miejsca. Jestem pewien, że uda nam się zaprezentować w lepszym świetle, niż to miało miejsce w środę - dodał libero.
W zeszłym sezonie jastrzębianom grało się z przeciwnikami bardzo dobrze. Śląski zespół wygrał z ekipą z Podkarpacia między innymi rywalizację o brązowy medal.
Pojedynek pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Asseco Resovią Rzeszów zostanie rozegrany o godz. 14:45.
ZOBACZ WIDEO Trio Sulęckich przebije braci Kliczków? "To byłby rekord!"