Wiaczesław Tarasow: Sami dla siebie jesteśmy przeciwnikiem

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Wiaczesław Tarasow
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Wiaczesław Tarasow

Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała przegrali w środę z Jastrzębskim Węglem 0:3 w ramach zaległego meczu 1. kolejki PlusLigi. - Sami dla siebie jesteśmy najgroźniejszym przeciwnikiem - powiedział Wiaczesław Tarasow.

Z zerowym dorobkiem punktowym na samym końcu tabeli plasują się podopieczni Rastislava Chudika. Bielszczanie do tej pory nie zdołali wygrać żadnego pojedynku, a w środę przegrali z Jastrzębskim Węglem 0:3 w zaległym meczu 1. kolejki PlusLigi.

- Były momenty, w których graliśmy naprawdę dobrze, ale to było za mało na rywali. Wiadomo jaką siłą w polu zagrywki dysponują jastrzębianie i jakie mogą sprawiać nam problemy. To się właśnie wydarzyło, dzięki czemu odskakiwali na kilka punktów w jednym ustawieniu i potem na pewno nie gra się łatwo, jeśli trzeba gonić wynik - powiedział po spotkaniu kapitan, Mariusz Gaca.

W szeregach BBTS-u Bielsko-Biała wciąż brakuje kontuzjowanego Harrisona Peacocka. Na rozegraniu występuje za to doświadczony Jarosław Macionczyk, natomiast w przyjęciu bryluje debiutant - Tomasz Piotrowski. - Ma bardzo dobre przyjęcie, co pokazał w meczu z Jastrzębskim Węglem. Tego właśnie potrzebujemy - stabilnego przyjęcia. W pewnym momencie trudno było ruszyć chłopaków w linii przyjęcia. Oby dalej tak się rozwijał, zbiera coraz więcej doświadczenia w spotkaniach a to z pewnością pozwoli mu na dalszy rozwój kariery - dodał Gaca.

W sobotę bielszczanie będą mieli okazję na zdobycie pierwszych punktów w obecnym sezonie. Ich rywalem będzie ONICO Warszawa, czyli drużyna aspirująca do gry o czołowe lokaty. - Według mnie nie należy patrzeć na rywala, bo naszym najgroźniejszym przeciwnikiem obecnie jesteśmy sami dla siebie. Gramy naszą siatkówkę, ale nie przez cały mecz. Właśnie nad tym musimy popracować - podkreślał przyjmujący, Wiaczesław Tarasow.

ZOBACZ WIDEO: Inter pokonał Sampdorię. Gol Kownackiego obudził drużynę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]"

Komentarze (0)