Gdańszczanie rozpoczęli rozgrywki PlusLigi bardzo dobrze, choć w sezonie przygotowawczym ze względu na obowiązki kadrowe Daniela McDonnella, TJ'a Sandersa i Brada Guntera nie trenowali w pełnym składzie. Z pięciu spotkań Trefl Gdańsk wygrał cztery. Porażkę poniósł jedynie z GKS-em Katowice, nie zdobywając przed własną publicznością nawet jednego seta. - Na razie jedynym meczem, który całkowicie nam się nie udał, było starcie z GKS-em Katowice. Wszystko z nimi przegrywamy, ale postaramy się to odmienić w rewanżu. Dobrze, że po tak złym spotkaniu potrafimy wrócić do gry, choć byłoby oczywiście lepiej, gdyby takie wpadki się nie zdarzały - przyznał środkowy gdańszczan, Piotr Nowakowski.
Tego, że w ich grze wciąż są niedociągnięcia, podopieczni Andrei Anastasiego są świadomi. - Wciąż mamy wiele do poprawy. Dla mnie, jako dla rozgrywającego, szczególnie ważne jest, by mieć więcej czasu na zgranie się z drużyną - w ten sposób nabiera się pewności siebie na boisku - tłumaczył TJ Sanders - kanadyjski rozgrywający, który dołączył do zespołu już po pierwszym meczu.
Kolejnym rywalem trójmiejskich siatkarzy będzie Asseco Resovia Rzeszów - zespół od lat znajdujący się w ligowej czołówce, odnoszący sukcesy nie tylko na arenach krajowych, ale i zagranicznych (srebro Ligi Mistrzów 2015). Gdańszczanie nie obawiają się jednak przeciwnika. - To zespół, który zawsze chce wygrywać, ale i my będziemy walczyć. Mamy skład, który jest w stanie pokonać każdego. Taki jest też nasz cel: wygrywanie każdego kolejnego meczu - zapowiedział stanowczo Sanders.
- Jedziemy tam, żeby wygrać. Chcemy przywieźć trzy punkty. Może staniemy się dla Asseco Resovii tym, kim GKS Katowice jest dla nas? - dodał Nowakowski, zwracając uwagę na fakt, że w ostatnich latach Trefl Gdańsk wcale nierzadko pokonywał rzeszowian. W Hali Podpromie zdarzyło się to jednak tylko raz - podczas zeszłorocznego Pucharu Polski. Wówczas gdańszczanie wyeliminowali graczy z Podkarpacia w 1/4 finału. Czy odczarują w lidze rzeszowską halę, przekonamy się w sobotę, 28 października.
ZOBACZ WIDEO: Inter pokonał Sampdorię. Gol Kownackiego obudził drużynę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]