Krzysztof Mączyński: W poprzednim sezonie nie dostawałaś wielu szans w Białymstoku na grę. Jak oceniasz ten rok spędzony w Pronarze?
Kinga Baran: To fakt nie grałam zbyt wiele i był to jeden z cięższych sezonów w mojej karierze pod wieloma względami. Miałam zmienioną pozycje z rozegrania na przyjęcie i w ten sposób zdobyłam nowe doświadczenie. Każda rozgrywająca chce grać na ataku ja miałam taką możliwość w Białymstoku.
Teraz jesteś siatkarką II-ligowego zespołu Budowlani Łódź, jak trafiłaś do tego klubu?
- Bardzo istotne było dla mnie to, że był to klub z aspiracjami. Chciał awansować do I ligi, a następnie do LSK. To było bardzo ważne, że zarząd stawiał przed sezonem konkretne cele. Dlatego podjęłam decyzje przejścia do Organika Budowalni na sezon 2007/2008.
Co przesądziło o Twojej przeprowadzce do Łodzi?
- Postanowiłam powoli się ustatkować i dlatego wróciłam do swojego rodzinnego miasta. Jestem teraz blisko rodziny i przyjaciół, za którymi bardzo tęskniłam. Teraz mogę poświęcić im więcej swojego czasu i uwagi.
Obecnie zajmujecie pierwszą lokatę w tabeli, jak oceniasz Wasze szanse na awans?
- Wiadomo, że zespół budowany był pod względem tylko i wyłącznie awansu. Jesteśmy zespołem, który na pewno stać na granie już tym składem Jesteśmy pierwszej lidzie. Natomiast to jest tylko sport i wszystko się może wydarzyć. Jeżeli wygramy naszą grupę to najprawdopodobniej będziemy grały o awans z Rumią. Na pewno będą to bardzo ciężkie mecze, bo już o taką stawkę nie ma łatwych przeciwników.
W przedostatniej kolejce ograłyście Legionowię, więc zrewanżowałyście się za porażkę w pierwszej rundzie?
- Był to mecz zarówno rewanżowy jak i o pierwsze miejsce w grupie przed fazą play off. Wygrałyśmy ten mecz 3:0 i uważam, że byłyśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Udowodniłyśmy tym samym, że przegrana w Legionowi to był wypadek przy pracy. W ostatniej kolejce pokonałyśmy Warszawę AWF 3:0, z którą rozpoczniemy pierwszą rundę play off.
Twój poprzedni klub Białystok walczy o 8 lokatę w LSK, trzymasz za niego kciuki?
- Nie trzymam kciuków bo jestem przesądna i uważam, że są zdradliwe. Natomiast ciągle obserwuje mecze i jestem z dziewczynami w stałym kontakcie. Życzę im, aby ich ciężka praca przyniosła efekt i utrzymają się spokojnie w LSK bez grania baraży. Jak na razie idą jak burza i oby tak dalej!
A propos LSK, zamierzasz w nowym sezonie powrócić na ekstraklasowe parkiety?
- Nigdy nic nie wiadomo. Jednak moim marzeniem jest awans do LSK z zespołem Organika Budowlani i wierzę, że nam się to uda! Chciałabym, aby w Łodzi powstał zespól grający na najwyższym poziomie.
Robisz doktorat na kierunku Zarządzanie, już postanowiłaś o czym będzie Twoja praca doktorancka?
- Planuje napisać doktorat z marketingu relacyjnego. Może coś związanego ze sponsoringiem? Sama jeszcze dokładnie nie wiem, ale na pewno będzie to związane ze sportem. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, bo koncepcji jest wiele i ciągle się zmieniają.
Zamierzasz w przyszłości pracować w tej branży?
- Na dzień dzisiejszy prowadzę zajęcia ze studentami z marketingu, więc na pewno napisanie pracy będzie dla mnie bardzo przydatne i korzystne. W przyszłości chciałabym pracować w Reklamie i Promocji.
Jesteś urodziwą kobietą, z tego co udało mi się dowiedzieć to brałaś udział w sesjach fotograficznych, jak wspominasz te chwile?
- Sesje? To było rzeczywiście jakiś czas temu. Niestety nie da się połączyć zawodowego sportu z modelingiem, jeżeli chcemy robić to profesjonalnie. Dlatego traktowałam to raczej jako przygodę i pewne doświadczenie. Mam teraz wiele miłych wspomnień z tamtych czasów.