Legionovia Legionowo w końcu wygrała u siebie. "Każda z nas potrafi i każda z nas chce"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Legionovii Legionowo
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Legionovii Legionowo

Poniedziałkowa wygrana siatkarek Legionovii Legionowo nad Treflem Proximą Kraków (3:0) była pierwszą odniesioną przez siatkarki z Mazowsza na własnym terenie. Drużyna liczy na to, że zespół zacznie się dzięki temu piąć w górę tabeli LSK.

Novianki wygrały w trzech setach - do 25, 18 i 16. W pierwszej partii przegrywały już 4:12, ale zdołały doprowadzić do remisu, a potem do gry na przewagi.

- Pierwsze piłki tego meczu niezbyt udane dla nas, ale myślę, że to było takie wprowadzenie w mecz, żebyśmy się wzajemnie poczuły na boisku. Wiemy, że każda z nas potrafi i każda z nas chce. Gdy każdy trybik zaczyna dobrze pracować, cała maszyna rusza w dobrą stronę - przyznała Małgorzata Jasek, atakująca zespołu z Legionowa

- Widziałem, że wynik był bardzo niekorzystny dla nas, ale widziałem też, że tylko jedna strona grała. Druga tylko zagrywała, a my nie mogliśmy przyjąć. Później na kontrze staraliśmy się to odrobić i to nam się udało - analizował nowy trener Legionovii, Piotr Olenderek.

28-letni szkoleniowiec przejął drużynę kilka dni wcześniej po Macieju Bartodziejskim. Pod jego wodzą drużyna zaprezentowała się naprawdę dobrze i wygrała pierwszy w tym sezonie mecz w Arenie Legionowo.

- Ten efekt nowej miotły podobno gdzieś istnieje. Co roku, kiedy pracuję w LSK, a pracuję już sześć lat, pierwszy trener jest zwalniany. To trudna sytuacja dla sztabu, bo trzeba reorganizować ludzi i pracę. Śmieję się, że mam już lekkie doświadczenie w tym. Wydaje mi się, że wiem, w którą stronę wtedy iść. Wiem też, że po przerwie świątecznej będzie kryzys. Powiedzieliśmy sobie z dziewczynami, że chcemy iść dalej i rozwijać się, a nie bazować na efekcie nowej miotły - powiedział Olenderek.

- Jesteśmy taką drużyną, która potrafi wygrywać. Musimy jedynie w siebie uwierzyć - dodała Jasek - Miałyśmy dobrze rozpisane przeciwniczki, należało jedynie realizować plan, który miałyśmy założony na ten mecz. Ważna jest też elastyczność, skupienie i chęć. Tego nam nie zabrakło w meczu z Treflem Proximą - powiedziała MVP poniedziałkowego spotkania.

Wyjściowa szóstka Legionovii na to starcie dość mocno różniła się od tej, która rozpoczynała mecze na początku sezonu. Pozostały jedynie wspominana Jasek, a także Klaudia Alagierska - Musieliśmy coś zmienić, na to postawiliśmy. To był mój pomysł, ale cały sztab mnie poparł - ujawnił trener Olenderek - Pasowały nam te rzeczy akurat pod tego przeciwnika, ale na inne mecze może być inaczej. Chcemy być zagadką dla naszych przeciwników - zapowiedział.

Dużą pomocą legionowianek w meczu z krakowiankami były zagrywka i blok, po którym miejscowe zdobyły odpowiednio siedem i dziesięć punktów. - To jest droga, w którą ma iść ta zagrywka. Myślę, że ona ustawia wszystko. A jeśli współgra blok z obroną, to wszystko jest tak, jak powinno. Gra blokiem wyszła nam bardziej niż w poprzednich meczach. Później będziemy pracować nad atakiem. To nasza bolączka, więc trzeba to poprawić - zakończył Olenderek.

Siatkarki z Mazowsza kolejne spotkanie rozegrają na wyjeździe. W sobotę o 17:00 zmierzą się w Muszynie z Polskim Cukrem Muszynianką.

ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty: Rosjanie absolutnie zasłużyli na wyrzucenie z igrzysk

Komentarze (0)