Jastrzębianie bliżej brązowego medalu - relacja ze spotkania ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwsze spotkanie o brązowy medal pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem zakończyło się wygraną gości 3:1. Pomimo ambitnej gry w każdym z setów podopiecznych Krzysztofa Stelmacha, lepsi w końcówkach byli jastrzębianie i to oni są bliżej upragnionego medalu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (18:25, 25:20, 23:25, 23:25)

ZAKSA: Dominik Witczak, Michał Masny, Kamil Kacprzak, Robert Szczerbaniuk, Wojciech Kaźmierczak, Michał Ruciak, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Grzegorz Pilarz, Dan Lewis, Sławomir Szczygieł

Jastrzębie: Grzegorz Łomacz, Wojciech Jurkiewicz, Igor Yudin, Patryk Czarnowski, Benjamin Hardy, Guillaume Samica, Paweł Rusek (libero) oraz Robert Prygiel, Sebastian Pęcherz

Sędziowie: Dariusz Jasiński (pierwszy), Maciej Maciejewski (drugi)

MVP: Igor Yudin

Już na początku pierwszej partii spotkania jastrzębianie, dzięki dobrej postawie Hardy'iego w polu serwisowym (zdobył dwa asy) i skutecznym atakom popularnego Samika, wyszli na czteropunktowe prowadzenie (1:5). W miarę upływu spotkania nic w postawach obu ekip nie ulegało zmianom. Podopieczni Santilliego grali bardzo konsekwentnie, natomiast gospodarze popełniali niewymuszone błędy. Dobra akcja Hardy'iego doprowadziła do wyniku 5:11. Mimo bardzo skutecznej gry Witczaka, ZAKSA nie była w stanie zniwelować różnicy punktowej. Na drugą przerwę techniczną schodziła ze stratą 5. oczek. Do końca partii gospodarzom nie udało się "podciągnąć" wyniku. W rezultacie seta zakończył skutecznym atakiem Samica (18:25).

Druga odsłona meczu była zdecydowanie bardziej zacięta. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować przewagi punktowej. Dopiero błędy jastrzębian oraz as serwisowy Witczaka, pozwoliły gospodarzom doprowadzić do wyniku 9:6. Wtedy też do odrabiana strat wzięli się podopieczni Santilliego. Bardzo dobra gra przyjezdnych w obronie i wyprowadzanie skutecznych kontrataków, pozwoliły im doprowadzić do remisu po 12. Gdy w pole serwisowe udał się Witczak, ZAKSA znowu odskoczyła na trzy oczka (17:14). Końcówka partii zdecydowanie należała do kędzierzynian, którzy skutecznie kończyli kolejne akcje. Mimo rewelacyjnej postawy Yudina, strat nie udało się odrobić. Po skutecznej akcji atakującego gospodarzy, zespoły opuściły parkiet (25:20).

Kolejna odsłona meczu była jeszcze bardziej wyrównana. Rozpoczął ją udanym atakiem Yudin, Kacprzak odpowiedział równie skuteczną akcją i było po 1. Obie drużyny świetnie spisywały się w obronie, jednak goście lepiej grali z kontrataku. Po jednej z asekuracji, piłkę w ataku otrzymał Jurkiewicz i było 8:10. Efektowny blok Kaźmierczaka na środkowym Jastrzębia, pozwolił kędzierzynianom zniwelować różnicę punktową (11:11). Atak Yudina w sam narożnik boiska i skuteczna akcja Pęcherza umożliwiły przyjezdnym ponowne "odskocznie", tym razem na dwa oczka (14:16). Do końca partii goście nie oddali prowadzania. W rezultacie set zakończył się skutecznym atakiem "z krótkiej" Czarnowskiego.

Czwarta partia od samego początku była grą punkt za punkt. Set obfitował w ogromne napięcie, czego rezultatem było otrzymanie przez trenera gości żółtej kartki (14:13). Do stanu 15:13 żadnej z ekip nie udało się osiągnąć przewagi. Obie drużyny rewelacyjnie spisywały się w obronie. Udana kiwka Szczerbaniuka i as serwisowy środkowego ZAKSY, pozwoliły gospodarzom doprowadzić do stanu 18:16. Przez pewien czas podopieczni Stelmacha utrzymywali przewagę. Wszystko zapowiadało, że będziemy świadkami tie-breaka. Jednak w samej końcówce zbudzili się jastrzębianie. Skuteczniejsza gra na siatce pozwoliła właśnie przyjezdnym cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszym meczu o brąz.

Źródło artykułu: