Początek meczu półfinałowego był dla siatkarzy z Bełchatowa bardzo udany. Prowadzili przez prawie całą pierwszą partię i kiedy wydawało się, że ją wygrają, popełnili dwa bardzo głupie błędy w końcówce. To kosztowało ich wygraną. Sytuacja powtórzyła się w trzecim secie, gdy podopieczni Roberto Piazzy prawie dogonili rywala. W sumie w całym spotkaniu pomylili się 27 razy, o 6 więcej niż siatkarze mistrza Włoch.
Najlepiej punktującym zawodnikiem Cucine Lube Civitanova był Cwetan Sokołow, który zdobył 15 punktów, z czego 11 atakiem. Zanotował 50 proc. skuteczności w tym elemencie. W szeregach PGE Skry Bełchatów najwięcej punktów dołożył Mariusz Wlazły. Jego wynik to 12 "oczek", przy skuteczności w ataku 65 proc. W sumie aż trzech zawodników bełchatowskiego zespołu zanotowało dwucyfrowy dorobek punktowy, ale jak widać, nie przełożyło się to na wygraną.
Zresztą podopieczni Roberto Piazzy byli skuteczniejsi w ataku od rywali. Skończyli 56 proc. piłek, podczas gdy Włosi 46 proc. Stało się tak, pomimo nieco słabszego przyjęcia w polskim zespole. Bełchatowianie przyjęli 40 proc. piłek pozytywnie, siatkarze Lube 50 proc.
Nie tylko przyjęcie było elementem, w którym zespół prowadzony przez Giampaolo Medei okazał się lepszy. Także pod względem liczby bloków, 9 do 7 i zwłaszcza asów serwisowych, 7 do 3. Na zagrywce aż pięciu siatkarzy zespołu z Włoch zapunktowało. Z kolei w bloku najlepiej spisali się wcale nie środkowi, lecz atakujący Cwetan Sokołow i rozgrywający Micah Christenson, którzy dołożyli do dorobku drużyny po 3 skuteczne "czapy".
PGE Skra Bełchatów | Elementy | Cucine Lube Civitanova |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 7 |
19 | Błędy na zagrywce | 16 |
40 proc. (7 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 50 proc. (3 błędy) |
56 proc. (38/68) | Skuteczność w ataku | 46 proc. (32/69) |
7 | Błędy w ataku | 4 |
7 | Bloki | 9 |
ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"