KMŚ 2017: kapitalny finał! Zenit Kazań z pierwszym tytułem mistrzowskim w historii
Po bardzo jednostronnych półfinałach i meczu o trzecie miejsce, kibice w Krakowie zobaczyli fenomenalny finał KMŚ. Oba zespoły zaprezentowały świetną siatkówkę, ale ostatecznie to Zenit Kazań został mistrzem świata po wygraniu z Cucine Lube (3:0).Siatkarze obu drużyn już w pierwszych akcjach pokazali, że o zwycięstwo będą walczyć do upadłego. Kilka skutecznych ataków na lewym skrzydle od razu zanotował Wilfredo Leon, odpowiadał mu Osmany Juantorena. Pojedynek tych dwóch skrzydłowych nadawał tempa całemu spotkaniu (7:8). Kubańczyk z polskim paszportem miał jednak przewagę nad swoim rywalem. Jaką? Cała hala trzymała za niego kciuki i po każdym zdobytym przez niego punkcie skandowała "Leon, Leon".
To jednak nie deprymowało zespołu z Włoch. Atakowali precyzyjnie i tak samo serwowali. Micah Christenson cały czas starał się urozmaicać swoje rozegrania. Większość jego decyzji była trafna, ale gracze z Kazania grali tak dobrze, że nawet to nie wystarczyło, by zbudować sobie przewagę (16:16).
Żadem z zespołów nie potrafił wypracować sobie prowadzenia również w końcówce. Dopiero po świetnym ataku Cwetana Sokołowa i pomyłce w ofensywie Matthew Andersona Lube miało piłkę setową. Piłkę setową miał w powietrzu Juantorena, ale został zablokowany. To się zemściło. Gracze Zenitu chwilę później ustawili dobry blok i wygrali seta (25:27).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Usaina Bolta
Przegrana w pierwszej partii nie zdemotywowała przyjezdnych z Włoch. Zawodnicy Giampaolo Medeiego zawzięcie walczyli o każdą piłkę w drugiej odsłonie. Przy zagrywkach Sokołowa wyszli nawet na prowadzenie (8:5).
Dzięki świetnym obronom Jenii Grebennikova i jeszcze lepszym serwisom Christensona drużyna z Maceraty przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Po raz pierwszy w tym turnieju, kibice mogli oglądać siatkarzy Zenitu w słabszej dyspozycji. Podopieczni Alekny nie bez przyczyny są jednak mistrzami Rosji. Skupili się i pokazali, że potrafią wyjść z trudnej sytuacji.
Zenit powrócił do dobrej gdy dzięki dwóm elementom z której słyną rosyjskie zespoły: szczelnym blokom i mocnej zagrywce. Dodatkowo, na kontrach świetnie grał Anderson. W rezultacie sytuacja szybko się odwróciła i to gracze ze Sbornej objęli prowadzenie, a po ataku Leona pewnie wygrali drugą odsłonę (22:25).
Ten kto się spodziewał, że przy takim obrocie sytuacji Lube odpuści w trzecim secie, mógł czuć się zawiedziony. Klub z Italii zaczął kolejną partię od skutecznych uderzeń ze skrzydeł (8:6).
Mistrz Rosji odpowiedział stawiając na bardziej agresywny blok i obijanie rąk rywali w ataku. Zmiana taktyki od razu przyniosła rezultat (15:16). Po drugiej przerwie technicznej Włosi zaczęli słabnąć. Popełnili dwa proste błędy własne i pozwolili rywalom odskoczyć na cztery punkty.
Gracze z Maceraty jeszcze zdołali zmniejszyć dystans do przeciwników, ale nie doprowadzili do remisu. Nie mogli wygrać, skoro nie potrafili zatrzymać Leona na siatce. W ostatniej akcji mocno zaserwował Michajłow, zawodnicy z Italii źle przyjęli piłkę, ale Juantorena zdołał ją zaatakować. Na ich nieszczęście, w aut (22:25). Tym samym Zenit Kazań stał się klubowym mistrzem świata. Tytuł wywalczył bez straty seta w całym turnieju.
Cucine Lube Civitanova - Zenit Kazań 0:3 (25:27, 22:25, 22:25)
Cucine Lube: Sokołow, Christenson, Candellaro, Cester, Juantorena, Kovar, Grebennikov (libero) oraz Marchisio (libero), Stanković, Sander, Żukowski.
Zenit: Anderson, Michajłow, Wolwicz, Gutsaljuk, Leon, Butko, Wierbow (libero) oraz Krotkow (libero), Aleksiejew, Samoljenko.
-
grolo Zgłoś komentarz
"dzięki dwóm elementom z której słyną rosyjskie zespoły", - " zapewniali, że w finale pokażą się z lepszej strony. Mieli ku temu sposobność, bo walczyli o pierwszy tytuł" (co ma do tego "pierwszy tytuł" ?) - " Kilka skutecznych ataków na lewym skrzydle zanotował Wilfredo Leon, wtórował mu Osmany Juantorena." - (wtórował ? przecież byli po przeciwnych stronach, więc może być tylko, że "odpowiedział")... , "Ten kto się spodziewał, że przy takim obrocie sytuacji Lube odpuści w trzecim secie, mógł czuć się zawiedziony " (zawiedziony??? który kibic byłby zawiedziony, że do końca jest walka a nie odpuszczanie??) ... itd itd. Czy panna Nicole wie, co pisze i na jaki temat? -
Maksymilian Grzegorczyk Zgłoś komentarz
Czyzby stracony duch w narodzie? -
marcela.maz Zgłoś komentarz
zasłużył na MVP -
VikingEpica Zgłoś komentarz
Pieniądze wygrywają. Dopóki u nas ich nie będzie możemy sobie pomarzyć o złocie. -
nowa Zgłoś komentarz
Mecz godny finału, Zenit bez straty seta ale Lube należał się chociaż jeden!!! -
jopekpopek Zgłoś komentarz
Brawo Zenit. Brawo Rosja!!! -
63 Zgłoś komentarz
za to jakie. Ktoś to musiał wygrać i tym razem jest to Zenit. Ich gra w lidze nie zwiastowała takiego poziomu w Krakowie. Ale jak widać to co nie wygrane mobilizuje ich podwójnie. Mają wszystko co można mieć. Muszą tylko zagrać odpowiednio skoncentrowani. Lube broniło się dzielnie a w takim meczu decydują detale (przestrzelone ataki cwetana, dotknięta siatka). Podium najlepszych zawodników kubańsko-rosyjskie. Jak się na to patrzy to człowiek żałuje, że kubańska haubica nie może zagrać razem. Ale nic to, pora spać ;)