KMŚ 2017. Nicolas Uriarte: Łatwo mi się grało przeciwko byłemu klubowi

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nicolas Uriarte
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nicolas Uriarte

Klubowe Mistrzostwa Świata były nie tylko okazją do rozegrania spotkań na najwyższym poziomie, ale również do spotkania kolegów z dawnej drużyny. Z przyjaciółmi ze Skry zobaczył się Nicolas Uriarte, który bez sentymentów rozprawił się z byłym klubem.

Argentyńczyk przez cztery sezony reprezentował PGE Skrę. Przez lata był jednym z filarów bełchatowskiej drużyny. Latem rozstał się jednak z klubem i przeszedł do Sady Cruizero.

Z Brazylijskim zespołem przyjechał do Polski. - Fajnie było wrócić do Polski. Mam z tym miejscem same dobre wspomnienia. Przez czas, który tu spędziłem, bardzo się rozwinąłem. To był miły powrót - przyznał zawodnik. Stało się tak, że w meczu o trzecie miejsce zagrał przeciwko swojemu byłemu klubowi.

Jak sam przyznał, bez sentymentów stawił czoła bełchatowianom. - Łatwo mi się grało przeciwko Skrze. Było to całkiem przyjemne. Z pewnością nie miałem żadnej trudności z grą przeciwko mojemu byłemu klubowi. Fajnie było stanąć naprzeciw kolegów - zdradził.

Sada wygrała ze Skrą (3:0), a Uriarte zakończył turniej z brązowym medalem na szyi. Choć to gorszy wynik niż ten, który rok temu osiągnął brazylijski zespół (wtedy Sada była klubowym mistrzem świata), to rozgrywający pozytywnie ocenił osiągnięcie swojej drużyny. - Nie było łatwo rozpocząć ten turniej, ale potem rozwijaliśmy naszą grę. Jestem szczęśliwy, że udało nam się zakończyć rywalizację na podium, szczególnie po słabym półfinale - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak o braku zęba: Implant wyciągałem na mecze

Komentarze (0)