Agata Sawicka: Ostatnio trudno nam się wchodzi w mecze

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agata Sawicka
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agata Sawicka

W 11. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet Developres Rzeszów przyjechał do Krakowa aby zmierzyć się z Treflem Proximą. Z grodu Kraka wyjechały z tarczą po zwycięstwie 3:1, jednak nie była to najłatwiejsza z przepraw.

- Jesteśmy bardzo zadowolone z tego meczu, bo faktycznie ostatnio bardzo trudno nam się wchodzi w grę w pierwszych seta. Końcowy rezultat jest najważniejszy i to, że mamy trzy punkty na koncie. Kluczowa w tym jest cierpliwość - mówiła w środowy wieczór Agata Sawicka.

Choć Developres SkyRes Rzeszów z powodzeniem zameldował się w Krakowie, nie miał łatwego zadania. Po raz kolejny już na samym początku rywalizacji mankamenty podkarpackiego kolektywu dały o sobie znać. Wygrały mecz z Treflem Proximą Kraków 3:1, lecz znów przegrały pierwszego seta przez problemy w defensywie. - Słabsze przyjęcie było spowodowane lepszą zagrywką przeciwniczek. Od drugiego seta lepiej koncentrowałyśmy się w tym kierunku - skomentowała przebieg rywalizacji polska libero.

W efekcie zwycięstwa 11. kolejki w grodzie Kraka, Developres SkyRes awansował w Liga Siatkówki Kobiet o jedną pozycję. Teraz plasuje się na trzecim miejscu tuż za Chemik Police, a do liderujących siatkarek ŁKS Commercecon Łódź traci cztery oczka. Mając na uwadze, że do końca pierwszej części krajowych mistrzostw pozostały dwie kolejki ich kolejny awans w tabeli może pozytywnie rzutować na Puchar Polski kobiet. Będąc rozstawione na drugiej pozycji ułatwią sobie ewentualną drogę po trofeum.

- Jesteśmy świadome, że zaraz kończy się pierwsza runda fazy zasadniczej i tego, że zadecyduje o Pucharze Polski. Zrobimy wszystko aby najbliższe dwa mecze zakończyć z sukcesem. Będziemy trenować do 23 grudnia, także łatwo nie ma, a chwilę po świętach znowu się spotykamy. Trzeba będzie zresetować głowę i odpocząć - zakończyła Sawicka.

Kolejny mecz Developres SkyRes Rzeszów zagra w hali Podpromie dopiero 6 stycznia z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna. Chwilę później 11 stycznia również u siebie zmierzy się z rumuńskim CSM Volei Alba Blaj w ramach Ligi Mistrzów. Ostatni mecz pierwszej części LSK zagrają z Enea PTPS Piła.

ZOBACZ WIDEO KMŚ 2017: Krzysztof Ignaczak przepytał Łukasza Żygadłę. Śmiechu nie dało się powstrzymać

Komentarze (0)