Faworyci polegli w Sosnowcu. Marcin Waliński: Dla mnie to nie była niespodzianka

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Marcin Waliński
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Marcin Waliński

W ostatniej kolejce PlusLigi w roku 2017 MKS Będzin pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:1. - Gdy gramy u siebie, jesteśmy w stanie wiele zrobić - powiedział Marcin Waliński, MVP pojedynku.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie Zagłębiaków z Akademikami było bardzo emocjonujące, ostatni z setów zakończył się grą na przewagi. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze. - Zdobyliśmy trzy punkty i zakończyliśmy rok zwycięstwem, to jest dla nas najważniejsze. Te punkty są dla nas bardzo ważne, wywalczyliśmy je po dobrym meczu - przyznał Marcin Waliński, lider MKS-u Będzin.

Podopieczni Stelio DeRocco oddali olsztynianom tylko jedną partię. Drugą odsłonę rozpoczęli od problemów w przyjęciu, a potem nie zdołali już przełamać rywali, przegrywając do 21. - Wychodzimy na każdy set i chcemy wygrać cały mecz, jak i poszczególną odsłonę. Jeśli będziemy się skupiać na negatywnych rzeczach w tym meczu, to potem to przeniesiemy na kolejne spotkania. Ważne, żeby skupiać się na pozytywach - zaznaczył Waliński.

Choć faworytem starcia był Indykpol AZS, to wyjechał on z Sosnowca bez punktów. Natomiast w poprzednim domowym meczu MKS ograł 3:2 innego faworyta, Jastrzębski Węgiel.

- Dla mnie to nie była niespodzianka. Gdy gramy u siebie, jesteśmy w stanie wiele zrobić. Dla wielu może być to niespodzianka. Oceniamy, że jesteśmy słabsi na papierze i na pewno przegramy. Tak nie jest. Wychodzimy po to, żeby wygrywać i pokazaliśmy to w tym meczu - powiedział Marcin Waliński.

ZOBACZ WIDEO Stanowczy głos ws. Leona. "Siatkówka nie może pozwolić sobie na to, by grał tylko w klubie"

- Najważniejsze jest to, że gramy wszyscy, nasza drużyna opiera się na zespołowości. Jeśli wszyscy grają, to jesteśmy w stanie zwyciężyć, bo jednym człowiekiem nie jesteśmy w stanie wygrać spotkania - dodał.

Waliński został wybrany MVP meczu z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Dla przyjmującego to już czwarta statuetka MVP w bieżącym sezonie PlusLigi, co czyni go jednym z najczęściej wyróżnianych graczy ekstraklasy.

- To zawsze miły dodatek, ale najważniejsze, że cała drużyna zagrała dobrze. Przepracowaliśmy cały tydzień bardzo ciężko, teraz też pracujemy jeszcze ciężej, żeby pokonać u siebie Cuprum, bo we własnej hali gramy lepiej niż na wyjazdach - stwierdził.

W pierwszej noworocznej kolejce MKS podejmie Cuprum Lubin. Spotkanie odbędzie się 6 stycznia, a jego początek został zaplanowany na godzinę 18:00.

Komentarze (0)