Cerrad Czarni zagrają o sześć punktów. "Po meczu w Katowicach padły ostre słowa"
W piątkowy wieczór Cerrad Czarni zagrają ze swoim sąsiadem w tabeli, MKS-em Będzin. Radomianie znajdują się tuż nad strefą barażową. - To mecz o przysłowiowe sześć punktów - mówi prezes i jednocześnie drugi trener Wojskowych, Wojciech Stępień.
W piątkowy wieczór Czarni podejmą MKS Będzin, znajdujący się tylko lokatę niżej w tabeli. Gospodarze tego pojedynku są na dwunastym miejscu, a na koncie mają 18 "oczek". - To jest przeciwnik sąsiadujący z nami. Różnica jest trzypunktowa. Wiadomo już, że nie będziemy walczyć o laury w PlusLidze, ale o to, aby bezpiecznie się utrzymać. To jest mecz o przysłowiowe sześć punktów - nie ukrywa Stępień.
- Spotkanie będzie nerwowe, bo jest jasne, że zarówno rywal, jak i my wiemy, o co walczymy. MKS na pewno nie przyjedzie tutaj tylko po to, aby rozegrać mecz, tylko po to, żeby wygrać - zaznacza asystent Roberta Prygla.
W pierwszej rundzie, w hali w Sosnowcu, Czarni zwyciężyli 3:1. - Po dobrym meczu wygraliśmy i mamy nadzieję, że podobnie chłopcy zaprezentują się u nas. Chcemy zapunktować, bo wiadomo, że tych punktów nam brakuje - przyznaje Stępień. - Inne zespoły zdobywają punkty z topowymi zespołami, nasza sytuacja się komplikuje, ale jesteśmy dobrej myśli - zapowiada.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 18. - Nie pozwolimy sobie na lekceważące podejście do meczu. Zagramy z pełnym zaangażowaniem, aby uzyskać komplet punktów - zapewnia drugi szkoleniowiec Wojskowych. Starcie w Hali MOSiR-u z jeszcze jednego względu będzie bardzo ważne dla zawodników MKS-u, Bartłomieja Grzechnika i Rafała Faryny. Są oni bowiem wychowankami Czarnych.
ZOBACZ WIDEO Jaki był 2017 rok dla polskiej siatkówki? Łukasz Kadziewicz: Nie był najlepszy, świadczą o tym wyniki