Liga Mistrzów: blisko niespodzianki w Salonikach. Podopieczni Vitala Heynena odwrócili losy meczu

Olga Krzysztofik 18 Stycznia 2018, 20:38

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Vital Heynen

• Liga Mistrzów: Cucine Lube znów zwycięskie, ale z problemami

Niespodziewanie w premierowym secie o wiele lepiej spisywali się gospodarze. Grecki zespół grał cierpliwie, a przyjezdni mieli bardzo niską skuteczność w ataku oraz na kontrze. Po wyraźnej porażce do 17, w drugiej partii VfB znów musiało gonić rywali. Podopiecznym Vitala Heynena udało się doprowadzić do remisu w samej końcówce, która była bardzo emocjonująca.

VfB nie wykorzystało szansy na zwycięstwo (23:24), a potem musiało bronić piłki setowe dla PAOK-u. Challenge ostatniej akcji trwał bardzo długo, co wywołało dodatkową nerwowość w szeregach VfB. Po autowym ataku goście przegrywali już 0:2.

Gracze niemieckiej drużyny znacząco poprawili swoją skuteczność w ataku, dzięki czemu bardzo pewnie doprowadzili do tie-breaka. Mimo że decydującego seta podopieczni Heynena rozpoczęli źle (5:1), to odrobili straty, po czym grali konsekwentnie i zwyciężyli 3:2.

Dobry występ zaliczył polski atakujący Bartłomiej Bołądź, który był jednym z liderów VfB. Zdobył 16 punktów, w ataku miał 64 proc. skuteczności (14/22), a ponadto posłał jednego asa serwisowego i zanotował jeden blok.

PAOK Saloniki - VfB Friedrichshafen 2:3 (25:17, 30:28, 14:25, 17:25, 9:15)

PAOK: Koumentakis, Uczikow, Takouridis, Pelekoudas, Valkiers, Martinez Gion, Papadimitriou (libero) oraz Pantakidis, Terzis, Szafranowicz.

VfB: Bołądź, Sossenheimer, Protopsaltis, Collin, Tischer, Gunthor, Steuerwald (libero) oraz Takvam, Kevorken, Kocian.