Puchar CEV: brzydka, ale wygrana przeprawa Asseco Resovii. Teraz czeka ją wycieczka na Korsyke

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Po blisko 9 dniach przerwy Asseco Resovia Rzeszów wróciła na boisko. W środowy wieczór ekipa znad Wisłoka grała rewanż 1/8 Pucharu CEV. Podobnie jak pierwsze starcie z Vojvodiną wygrała i wynikiem 3:0 przypieczętowała swój awans do kolejnej rundy.

Już w premierowej odsłonie środowego starcia Pasy zaznaczyły swoją dominację. Górowały nad Serbami w każdym elemencie i na każdej pozycji. Otworzyły partię wynikiem 4:1, a dobrze spisująca się defensywa dawała komfort rozegrania Lukasowi Tichackowi, pozwoliła aby tak wcześnie złapane prowadzenie wystarczyło na niemal całego seta. Dopiero tuż przed decydującą rozgrywką rzeszowianie utracili kontrolę nad grą. W przeciągu paru minut ekipa znad Wisłoka straciła aż 5 punktów podczas gdy sama zdobyła jeden. Zmniejszyło to korzystną różnicę punktową, ale nadal pozwoliło wysoko wygrać seta do 20.

Druga partia okazała się całkowicie inną historią. Asseco Resovia nie zdołała narzucić rywalowi swoich warunków, bo straciła jakość gry. Co więcej nagminnie popełniała błędy własne, co rywal wykorzystywał. Na słowa pochwały zasługują w szczególności Miran Kujundzić i Bozidar Vucicević, dzięki którym to Vojvodina Nowy Sad prowadziła wynik na tablicy. Jedynie przez chwilę wydawało się, że Asseco Resovia w końcu przełamała rywala po atakach Thibaulta Rossarda (15:14), ale Aleksander Śliwka został zablokowany i inicjatywa znów wróciła na stronę Serbów. Przyjezdni stracili ją na własne życzenie dopiero w samej końcówce mając piłki setowe w górze. Po serii błędów własnych sprawili, że to Pasy wygrały (27:25), a kropkę nad "i" postawił Jakub Jarosz.

Odpowiedzią Andrzeja Kowala na przebieg drugiej partii było pozostawienie w trzeciej odsłonie na boisku Dominika Depowskiego i Dawida Dryi. Zmiany jednak nie pomogły, a pogłębiły mankamenty Pasów w defensywie i ofensywie (2:5).

Jak się jednak okazało do czasu, ponieważ po chwili wspomniana dwójka sprawiła, że rzeszowianie wyszli na prowadzenie. Mowa o sytuacji gdy Dryja popisał się dwoma blokami, a Depowski poprawił wynik asem (14:13). Wówczas wyrównanie wprowadziło sporo nerwowości w grę obu drużyn, co wyszło na dobre podkarpackim siatkarzom. Rzeszowianie przypieczętowali awans do kolejnej rundy Pucharu CEV potrójnym blokiem na atakującym rywali (25:21).

ZOBACZ WIDEO Krewna Tomasza Mackiewicza: Może było o 100 metrów za późno?

Rywalem Asseco Resovii w 1/4 turnieju będzie GFC Ajaccio Volley Ball , które dwukrotnie pokonało Volley Amrisvil 3:0. Wcześniej w ramach krajowych rozgrywek zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów. Spotkanie już w niedzielę 4 lutego o godzinie 14:45.

Rewanżowe spotkanie 1/8 Pucharu CEV:

Asseco Resovia Rzeszów - Vojvodina Nowy Sad 3:0 (25:20, 28:26, 25:21)

Asseco Resovia: Śliwka, Tichacek, Rossard, Jarosz, Lemański, Masłowski (libero) oraz Perłowski, Dryja, Depowski, Schoeps, Kędzierski.

Vojvodina: Todorovic, Mehić, Kujundzić, Stevanovic, Vucicević, Simić, Peković (libero) oraz Vemić.

Awans: Asseco Resovia

Komentarze (3)
Wiesia K.
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trochę mało było na trybunach miłośników kunsztu trenerskiego pana Kowala... 
avatar
ShirleyBenek
31.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz