PGE Skra - Indykpol AZS: bełchatowianie pod okiem nowego selekcjonera wrócili z dalekiej podróży

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

W 20. kolejce PlusLigi następna - po Treflu Gdańsk - drużyna wygrała mecz, mimo iż przegrywała już 0:2. Okazała się nią ekipa PGE Skry Bełchatów, która pokonała Indykpol AZS Olsztyn po tie-breaku. Na tym starciu pojawił się nowy trener Polaków.

Bełchatowianie przystępowali do piątkowej konfrontacji podbudowani ważnymi zwycięstwami z Dynamem Moskwa (3:1) oraz Asseco Resovią Rzeszów (3:2). Natomiast olsztynianie chcieli się zrehabilitować za ostatnią porażkę 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Dodatkową motywacją dla polskich siatkarzy miała być obecność na tym spotkaniu nowego selekcjonera Biało-Czerwonych, Vitala Heynena.

Goście od początku pojedynku postawili na mocną zagrywkę, co przyniosło im oczekiwany skutek w postaci prowadzenia 8:4. W polu serwisowym punktowali między innymi Daniel Pliński i Paweł Woicki. Z czasem gospodarze poderwali się do walki i po skutecznym zagraniu Milada Ebadipoura przegrywali tylko 10:11. Jak się później okazało, był to jedyny zryw podopiecznych Roberto Piazzy w I secie, gdyż w kolejnych akcjach dzielili i rządzili siatkarze AZS-u. Nieźle poczynał sobie Tomas Rousseaux, którego wspierał środkowy Jakub Kochanowski (16:22). Przyjezdni już do końca kontrolowali boiskowe wydarzenia i triumfowali do 18.

Po zmianie stron olsztyńscy zawodnicy nie zamierzali zwalniać tempa i wygrywali 6:4 po pewnym ataku Jana Hadravy. Fatalnie w ofensywie grał Bartosz Bednorz, którego w pewnym momencie zmienił Nikołaj Penczew. Bolączką bełchatowian była duża liczba popsutych zagrywek, ale mimo to, byli oni w stanie doprowadzić do emocjonującego finiszu drugiej partii (21:22). W decydującej fazie odsłony nerwy na wodzy trzymali Akademicy, którzy zwyciężyli 25:23.

Dziesięciominutowa przerwa pozytywne wpłynęła na PGE Skrę, natomiast Hadrava zaczął popełniać coraz więcej błędów (9:6). Ekipa z Bełchatowa poprawiła grę w bloku, a na środku siatki brylował Srećko Lisinac. Umiejętnie rozgrywał Marcin Janusz, zaś jego klubowi koledzy kończyli swoje ataki. Swoje trzy grosze dorzucił Mariusz Wlazły i było 21:17 dla miejscowej drużyny. W defensywie szalał libero Michał Żurek, ale jego popisy na nic się zdały, gdyż gracze prowadzeni przez Roberto Santillego polegli 22:25.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości

Wiktoria w III secie dodała dużo pewności siebie wicemistrzom Polski, którzy nadawali ton boiskowym i dążyli do doprowadzenia do tie-breaka. Sporo swojemu zespołowi dawali Penczew oraz Lisinac, którzy byli trudni do zatrzymania dla rywali. Olsztynianie już nie byli w stanie zastopować bełchatowskiej nawałnicy (25:14) i o wszystkim miała zadecydować piąta partia.

Od startu 5. części potyczki goście mieli kłopoty w przyjęciu zagrywki, a miało to związek z bardzo trudnymi serwisami w wykonaniu bełchatowskich siatkarzy (7:4). AZS zaczął odrabiać straty za sprawą Jakuba Kochanowskiego i przegrywał zaledwie 9:10. To zwiastowało ciekawą końcówkę zawodów w Bełchatowie. Pojedynczy, spektakularny blok Tomasa Rousseaux na Mariuszu Wlazłym sprawił, że na tablicy świetlnej pojawił się remis 13:13. Ostatecznie doszło do gry na przewagi, a zwycięstwo Skrze zapewnił Srećko Lisinac (18:16), który został wybrany MVP meczu.

Strata punktu w tej batalii przez bełchatowian (44 pkt) sprawiła, iż stracili oni pozycję wicelidera polskiej ekstraklasy na rzecz ONICO Warszawa (45 pkt). Zdecydowanie w tabeli przewodzi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

PlusLiga, 20. kolejka:

PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (18:25, 23:25, 25:22, 25:14, 18:16)

PGE Skra Bełchatów: Lisinac (24), Wlazły (21), Janusz (2), Kłos (17), Bednorz (1), Ebadipour (17), Piechocki (libero) oraz Penczew (7), Nedeljković, Czarnowski.

Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava (20), Pliński (11), Andringa (5), Kochanowski (1), Woicki (2), Rousseaux (12), Żurek (libero) oraz Scheerhoorn (1), Kańczok, Makowski, Buchowski (3), Zniszczoł.

MVP: Srećko Lisinac (PGE Skra Bełchatów).

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 30 75 81:31 2341:1985
2 PGE Skra Bełchatów 30 72 81:29 2497:2251
3 Trefl Gdańsk 30 65 74:35 2039:1853
4 Asseco Resovia Rzeszów 30 57 64:42 2262:2157
5 Indykpol AZS Olsztyn 30 57 69:49 2374:2205
6 Jastrzębski Węgiel 30 57 67:47 4600:2032
7 ONICO Warszawa 30 56 70:48 2693:2579
8 Cuprum Lubin 30 45 56:59 2383:2381
9 Cerrad Czarni Radom 30 43 58:58 2272:2221
10 Aluron Virtu Warta Zawiercie 30 39 54:66 2463:2514
11 GKS Katowice 30 36 49:65 2042:4595
12 Stocznia Szczecin 30 34 52:71 2477:2596
13 MKS Będzin 30 29 42:71 2213:2433
14 Łuczniczka Bydgoszcz 30 21 33:77 1952:2202
15 BBTS Bielsko-Biała 30 19 37:80 2401:2640
16 Dafi Społem Kielce 30 15 24:83 2107:2472
Komentarze (3)
avatar
panda25
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"bełchatowianie pod okiem nowego selekcjonera"
Dezinformujący tytuł... 
avatar
Stronghold
9.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
Maraczek
9.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Byłem do dnia dzisiejszego fanem IDYKPOLU chociaż mieszkam w Zielonej Górze miasta mistrza koszykówki i po obejrzeniu dzisiejszego meczu jestem zdruzgotany. Uważam że w sporcie liczy się myślen Czytaj całość