Legionovia punktuje, ale nie ma prawa czuć się pewnie. "Nie czas na odpoczynek"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Joanna Pacak
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Joanna Pacak

Legionowianki miały szansę na siódme zwycięstwo w tym sezonie Ligi Siatkówki Kobiet, ale uległy 2:3 MKS-owi Dąbrowa Górnicza. - Musimy punktować w meczach z zespołami będącymi w naszym zasięgu - mówiła środkowa Legionovii Joanna Pacak.

Siatkarki Legionovii Legionowo są z pięciosetowymi meczami za pan brat, mają za sobą już pięć tak długich potyczek. Po raz pierwszy w tym sezonie dały jednak sobie odebrać prowadzenie 2:0 i mimo korzystnego przebiegu kolejnych setów schodziły z parkietu pokonane. Mowa o starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza, ostatnim zespołem tabeli Ligi Siatkówki Kobiet.

- Miałyśmy przewagę punktową, ale wszystkie nasze problemy zaczynały się od przyjęcia. MKS zaczął zagrywać ostrzej i bardziej konsekwentnie, a to powodowało, że miałyśmy problem z wyprowadzeniem akcji i grą na wysokiej piłce. I chyba przez to spuściłyśmy głowy, bo te serie punktowe zespołu z Dąbrowy okazały się dla nas bardzo deprymujące. Zbyt długo stałyśmy bezradne wobec całej sytuacji - mówiła o trzeciej i czwartej partii meczu w Hali Centrum Joanna Pacak, środkowa Legionovii.

W drugim secie zespół gości rozgromił dąbrowski MKS, wygrywając 25:12, zaś w trzecim prowadził 18:13, ale ostatecznie roztrwonił przewagę i przegrał do 22. To samo wydarzyło się w czwartej odsłonie spotkania, wtedy też skuteczna pogoń Zagłebianek zaczęła się od wyniku 18:13 dla przeciwnika. Legionowiankom zabrakło spokoju, opanowania w nerwowych chwilach, swoje trzy grosze dołożyli też sędziowie, przez których decyzje Piotr Olenderek miotał z furią tym, co miał pod ręką.

- Oczywiście, trener miał prawo do pretensji, ale przede wszystkim próbował nas pobudzić i pomóc, nie wprowadzając nerwowej atmosfery. I tak była ona już nerwowa. Decyzje sędziowskie? Kilka z nich było niesłusznych, przyznaję, ale nic z tym nie zrobimy. Taki jest sport, to zdarza się w każdym meczu - powiedziała nieśmiało 21-latka.

Legionowska ekipa ma powody do smutku, ale w ogólnym rozrachunku więcej jest pozytywów. W ostatnich 10 spotkaniach ugrała ona 15 punktów i opuściła strefę barażową LSK, wyprzedzając o punkt Impel Wrocław. - Taki dorobek może cieszyć, ale jeśli chcemy utrzymać się w lidze, musimy wygrywać przede wszystkim z zespołami w naszym zasięgu, a MKS z pewnością w nim był. To, że udało nam się wygrać z zespołami z Bielska-Białej czy Łodzi, było z pewnością miłą niespodzianką. Liczymy na punkty w każdym spotkaniu do końca sezonu, a jeśli zdarzy się znowu sprawić jakąś sensację, tym lepiej dla nas - oceniła zawodniczka występująca w Legionowie od 2015 roku.

ZOBACZ WIDEO: Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji

- Najważniejsza zmiana nastąpiła w naszych głowach. Wiedziałyśmy, o co walczymy w tej lidze i w jak trudnej sytuacji jesteśmy, teraz umiemy sobie z tym wszystkim poradzić. Na pewno jesteśmy dobrze przygotowane do każdego spotkania, pomaga nam także zdrowa atmosfera bez kłótni i zbędnych problemów. Nie marnuje się niepotrzebnie energii, pozostaje tylko pracować. Teraz wychodzą efekty godzin spędzonych na treningach, naszej ciężkiej pracy i to tylko cieszy - stwierdziła Pacak, pytana o najważniejsze zmiany w drużynie za kadencji trenera Olenderka.

W Legionowie dobrze wiedzą, że obecny stan rzeczy nie jest dany raz na zawsze, a za ich plecami czai się grupa pościgowa marząca o uniknięciu spadku z ekstraklasy. - Nie mamy prawa czuć się pewnie w jakiejkolwiek minucie meczu i w jakimkolwiek momencie sezonu. Cały czas musimy wyrywać punkty, a czas na oddech i odpoczynek nadejdzie dopiero po ostatnim meczu sezonu. Mam nadzieję, że wtedy będziemy mogły z uśmiechem odsapnąć i powiedzieć: udało się. Teraz liga jest otwarta i to według mnie słuszna decyzja, bo każdy ma prawo sportowo wywalczyć sobie awans. Teraz decyduje boisko, kto jest lepszy, ten wygrywa miejsce wśród najlepszych - powiedziała siatkarka Legionovii.

Jej zespół podejmie w kolejnym ligowym spotkaniu (poniedziałek 19 lutego) ŁKS Commercecon Łódź.

Komentarze (0)