PTPS Farmutil Piła ? AZS AWF Poznań 3:1 (15:25, 25:17, 25:21, 25:18)
PTPS Farmutil Piła: Kaczorowska, Bednarek, Szełuchina, Skorupa, Teixeira, Kosmatka oraz Kuehn-Jarek (libero), Chojnacka, Sieradzan, Manikowska.
AZS AWF Poznań: Szydełko, Gomułka, Frąckowiak, Kruk, Archangielska, Magatowa oraz Styskal (libero), Wiśniewska, Ordak, Zielińska, Cieśla.
Sędziowali: Agnieszka Michlic i Dariusz Jasiński (oboje z Bydgoszczy).
Widzów ok. 900
Derby Wielkopolski większe znaczenie miały dla ekipy poznańskiej, bowiem zdobycz punktowa AZS-u nie daje gwarancji utrzymania się poznańskiego zespołu wśród ośmiu ekip kwalifikujących się do fazy play off. Dla pilanek wynik tego spotkania, poza prestiżem, nie miał większego znaczenia, gdyż mają one małe szanse awansu na trzecie miejsce po rundzie zasadniczej i nie mogą, nawet teoretycznie, spaść z miejsca czwartego, które aktualnie zajmują.
I to było widać podczas pierwszych piłek tego meczu. Gospodynie weszły na parkiet albo zupełnie rozkojarzone, albo z przekonaniem, że mecz ten sam się wygra. Od początku pierwszej partii ton grze nadawały przyjezdne. Rozpoczęły z animuszem i po akcjach Jany Magatovej, Joanny Frąckowiak i błędzie w ataku Klaudii Kaczorowskiej objęły prowadzenie 0:3. Co prawda ten serial przerwała Kaczorowska posyłając piłkę z prawego skrzydła w pole gry rywalek, ale cztery kolejne punkty zapisują na swoje konto ?Akademiczki? i prowadziły już 1:7. Po punkcie Pauliny Gomułki zespoły schodziły na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 2:8. Po tej przerwie obraz gry niewiele zmienił się. Gospodynie nieskutecznie grały w ataku, słabo w obronie, a obraz ich gry dopełniały nieporozumienia między nimi. Natomiast drużynie Wojciecha Lalka prawie wszystko wychodziło. Skutecznie w ataku grała Joanna Frąckowiak, wspomagała ją Paulina Gomułka i po ataku z obiegnięcia <>druga przerwa techniczna zastała ekipy przy stanie 11:16. ?Akademiczki? nie zwalniały, zdobywając seriami punkty i po ataku Gomułki z pierwszej strefy ?odskoczyły? na osiem punktów (12:20). Przy stanie 14:22 ostatni punkt dla miejscowych zdobyła atakiem z obejścia Julia Szełuchina. Trzy ostatnie ?oczka? padają łupem gości, a partie kończy autowy atak Kaczorowskiej (15:25).
Choć dwa pierwsze punkty w drugiej partii zdobyły poznanianki, to gospodynie szybko wyrównały i po akcji ze środka siatki Agnieszki Bednarek objęły prowadzenie 6:3. Pilanki poprawiły skuteczność w ataku i popełniały mniej błędów własnych. Kilkupunktową przewagą utrzymywały do stanu 10:7. Wówczas nastąpił przestój w ich grze. Straciły pięć punktów w jednym ustawieniu i pozwoliły rywalkom objąć prowadzenie 10:12. Szybko jednak, głównie w wyniku skutecznej gry Agnieszki Kosmatki, objęły prowadzenie 14:12, którego nie oddały już do końca seta. Skutecznie gra Michela Teixeira, punktuje Anita Chojnacka i pilanki powiększają prowadzenie (21:16). Końcówka seta to już wyraźna dominacja gospodyń, które po ataku Szełuchiny z piłki przechodzącej wygrywają partię 25:17.
Partia trzecia do stanu 13:12 była bardzo wyrównana i żaden z zespołów nie potrafił wywalczyć większej niż dwupunktowej przewagi (4:2. 5:6, 11:10). Wtedy właśnie dwa pod rząd ataki z krótkiej Agnieszki Bednarek dają gospodyniom trzypunktową przewagę (15:12). Poznanianki nie dają jednak za wygraną, po akcji z lewego skrzydła Frąckowiak niwelują straty do jednego oczka (17:16). Jednak od stanu 19:18, tracą pod rząd cztery punkty, głównie w wyniku dobrej gry blokiem siatkarek Jerzego Matlaka. Po zablokowani ataku z lewego skrzydła Aleksandry Kruk, pilanki obejmują już wyraźne prowadzenie (23:18). Partię kończy błąd Katarzyny Styskal, która wysoko lobując piłkę na drugą stronę siatki nie trafia w boisko rywalek. Drobnej kontuzji doznała Kaludia Kaczorowska.
W ostatniej partii tego meczu w wyjściowej szóstce wchodzi na parkiet Dominika Sieradzan. Gospodynie od początku narzucają rywalkom swój styl gry i szybko zyskują znaczną przewagę. Punktowe akcje Kosmatki i Bednarek pozwalają podczas pierwszej przerwy technicznej cieszyć się gospodyniom z pięciopunktowej przewagi (8:3). Poznanianki rozpoczęły mecz efektownie, ale z upływem czasu grają coraz gorzej. Popełniają więcej błędów własnych, ich atak wyraźnie osłabł i coraz częściej zdają się być bezradnie wobec skutecznych akcji coraz lepiej grających siatkarek z grodu Staszica. Po akcji Teixeiry z lewego skrzydła jest już 12:4, a na druga przerwę techniczną drużyny schodzą gdy na tablicy wyświetla się wynik 16:6. Trener Matlak wprowadza na parkiet Annę Manikowską (za Katarzynę Skorupę) i Anitę Chojnacka (za Agnieszkę Kosmatkę). Przewaga miejscowych nadal powiększa się. A gdy Sieradzan z drugiej linii zdobywa dla swojego zespołu 20. punkt (20:8), przyjezdne tracą wiarę w możliwość wygrania tej partii. W końcówce partii zawodniczki AZS-u niwelują straty punktowe w czym główna zasługa Frąckowiak i nieźle spisującej się Kingi Zielińskiej. Po ataku tej ostatniej przewaga Farmutilu wynosiła już ?tylko? sześć oczek (22:16). Wówczas na parkiet powraca Skorupa. Zespoły grając punkt za punkt zakończyły ten pojedynek. Mecz kończy atakiem z obejścia Agnieszka Bednarek.
MVP spotkania wybrano Michelę Teixeirę
Pilanki wygrały zasłużenie. Skuteczniejsze były w ataku i bloku, popełniły też mniej błędów własnych. Tym nie mniej początek meczu w ich wykonaniu był fatalny. Z każdą minutą jednak grały coraz lepiej. Poznanianki odwrotnie. Zaczęły bardzo dobrze ale z upływem czasu powietrze z nich uchodziło. W czwartej partii niemal statystowały na parkiecie i gdyby nie ?eksperymenty? ze składem trenera Matlaka, przegrałyby jeszcze wyżej. Pierwszoplanową postacią w drużynie AZS-u była Joanna Frąckowiak, najlepiej punktująca zawodniczka ?akademiczek?, w drużynie Farmutilu, poza Michelą Teixeirą dobry mecz rozegrała Agnieszka Kosmatka i Agnieszka Bednarek.