Ligowa rzeczywistość Grot Budowlanych Łódź po Pucharze Polski. "Tylko praca pozwoli nam utrzymać ten poziom"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź i trener Błażej Krzyształowicz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź i trener Błażej Krzyształowicz

W niedzielę zdobyły Puchar Polski, ale już muszą koncentrować się na Lidze Siatkówki Kobiet. Siatkarki Grot Budowlanych Łódź w bardzo dobrych nastrojach przygotowują się do reszty fazy zasadniczej rozgrywek. Mają jeszcze o co walczyć.

Derbowy finał z ŁKS-em Commercecon Łódź wicemistrzynie kraju rozegrały wręcz koncertowo. Zagrały na wysokim poziomie i nie pozwoliły rywalkom na nic. W efekcie wygrały 3:0 i zdobyły drugi w historii klubu Puchar Polski.

- Zagraliśmy dobrze, to trzeba przyznać. Założenia, które chcieliśmy zrealizować się spełniły. Duża w tym zasługa podejścia dziewczyn, ich głów. Potrafiły się nastawić. Dla mnie największą rolę odgrywały emocje. Dziewczyny szybko je okiełznały. Nie było chyba żadnego głupiego błędu i to spowodowało, że wygraliśmy ten mecz - powiedział Błażej Krzyształowicz, trener triumfatorek Pucharu Polski.

- Ujmę to tak: gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Weszłyśmy agresywnie nastawione w mecz, nie pozwoliłyśmy ŁKS-owi zagrać swojej siatkówki i utrzymałyśmy go przez wszystkie sety. W konsekwencji mamy taki wynik - oceniła Agnieszka Kąkolewska.

Teraz jednak niebiesko-biało-czerwone muszą wrócić do ligowej rzeczywistości. A w Lidze Siatkówki Kobiet idzie im różnie. Dobre mecze, takie jak z Developresem SkyRes Rzeszów (wygrane 3:0) przeplatają słabszymi, jak choćby ten z Polskim Cukrem Muszynianką w Muszynie (przegrane 2:3).

ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy

- Gramy często up and down. Mamy takie mecze, jak ten finałowy, że potrafimy ustawić dobrze blok i świetnie zagrywać, a przychodzą takie spotkania, że zagrywka nie stanowi dla nas żadnego handicapu, i rywale grają na perfekcyjnym przyjęciu.
W meczu przeciwko Radomce gra poszczególnych dziewczyn nie tworzyła kolektywu, a w finale przez całe spotkanie wszystkie się uzupełniały i grały na wysokim poziomie - tłumaczył Krzyształowicz.

Czy zatem wygrana krajowego trofeum uskrzydli ekipę Grot Budowlanych na końcówkę rozgrywek ligowych?

- Wydaje mi się, że łapie się jakąś pewność, ale trzeba podejść do tego racjonalnie i pracować. Tylko praca pozwoli nam utrzymać ten poziom. Bez niej znów łatwo możemy zjechać w dół i grać kiepsko jakościowo - dodał szkoleniowiec łódzkiej drużyny.

- To mój pierwszy Puchar Polski, więc tym bardziej się cieszę. Trudno po takim spotkaniu zebrać myśli, bo nie mogłyśmy sobie lepiej wymarzyć przebiegu finału - opowiadała Kąkolewska - Ja na pewno muszę więcej wycisnąć z siebie, bo na tym turnieju nie zaprezentowałam jeszcze wszystkich umiejętności i umiejętności. Będę to robiła na pewno - zapowiedziała.

W LSK łodzianki zmierzą się w sobotę z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Pierwszy gwizdek w Atlas Arenie w sobotę o 18:00.

Komentarze (0)