Gospodynie sobotniego spotkania mają za sobą niezwykle udane dni. Drużyna Błażeja Krzyształowicza w miniony weekend drugi raz w historii klubu sięgnęła po Puchar Polski. Do tego w finale pokonała lokalnego rywala, który - obok właśnie Grot Budowlanych Łódź - jest jednym z faworytów w walce o ligowe medale w tym sezonie.
Wicemistrzynie Polski w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet plasują się obecnie na zaledwie czwartym miejscu. Z powodu starty wielu nieoczekiwanych punktów w rundzie zasadniczej bardziej skupiać muszą się na odpieraniu ataków piątej w tabeli Enei PTPS-u Piła niż gonieniu Developresu SkyResu, ŁKS-u Commerceconu i Chemik Police.
Ostatnie wyniki, w tym pokonanie rzeszowianek u siebie i łodzianek w finale Pucharu Polski, sprawiają jednak, że siatkarki Grot Budowlanych nadal poważnie mogą myśleć o zdobyciu w tym sezonie medalu ligowego. Sportowy potencjał na pewno je do tego upoważnia. - Tylko praca pozwoli nam utrzymać ten najlepszy poziom. Bez niej znów łatwo możemy zjechać w dół i grać kiepsko jakościowo - przyznał trener Krzyształowicz.
- Gramy często up and down. Mamy takie mecze, jak ten finałowy, że potrafimy ustawić dobrze blok i świetnie zagrywać, a przychodzą takie spotkania, że zagrywka nie stanowi dla nas żadnego handicapu, i rywale grają na perfekcyjnym przyjęciu. W meczu przeciwko Radomce gra poszczególnych dziewczyn nie tworzyła kolektywu, a w finale przez całe spotkanie wszystkie się uzupełniały i grały na wysokim poziomie - dodał, podsumowując występ w Nysie, szkoleniowiec Grot Budowlanych.
Zupełnie inne zmartwienia ma MKS Dąbrowa Górnicza, który w tym sezonie wygrał zaledwie 3 z 21 meczów ligowych. 9 punktów na koncie na finiszu fazy zasadniczej sprawia, że niedawny potentat ligowy jest coraz bliżej degradacji. Szanse na utrzymanie ma już przede wszystkim matematyczne, a w ramach pięciu ostatnich kolejek mierzyć będzie się jeszcze z trzema zespołami z najlepszej czwórki.
Ostatni raz dąbrowianki z łodziankami rywalizowały w grudniu, ale o tamtym spotkaniu chciałyby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Wynik 0:3 nie mówi o bolesnej porażce wszystkiego, ponieważ w pierwszej partii MKS zdobył zaledwie 8 punktów, a w drugiej 12. 19 oczek w ostatnim secie trudno uznać z kolei za szczyt marzeń i ambicji zespołu z Dąbrowy Górniczej.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą
W minionej kolejce ekipa Andrzeja Stelmacha również nie ugrała na własnym terenie nawet seta, tym razem w rywalizacji z Impelem Wrocław. Czy czerwona latarnia ligi będzie w stanie postawić się rozpędzonym i uskrzydlonym pucharowym triumfem Grot Budowlanym?
Grot Budowlani Łódź - MKS Dąbrowa Górnicza / sobota 17 marca 2018 r., godz. 18:00