Jakub Kochanowski: Mecz z ONICO Warszawa zdecyduje o naszym awansie do play-off

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski

Przed rokiem siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w ostatniej chwili stracili szanse na awans do fazy play-off i walkę o mistrzostwo Polski. W obecnym sezonie rywalizacja o wejście do kolejnej rundy rozgrywek zapowiada się równie emocjonująco.

Komplet punktów wywalczony w starciu z Łuczniczką Bydgoszcz, w obliczu korzystnego dla olsztynian wyniku starcia pomiędzy ONICO Warszawa i Asseco Resovią Rzeszów sprawił, że podopieczni Roberto Santilliego wskoczyli na szóste miejsce w tabeli PlusLigi. Wspomniana pozycja gwarantuje Akademikom prawo gry w rundzie play-off i walkę o medale mistrzostw Polski.

Zespół z Warmii i Mazur w grodzie nad Brdą zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Mimo że rywal nie był zbyt wymagający, ekipa gości podeszła do meczu w pełni skoncentrowana, dominując niemal przez całe spotkanie. Problemy drużyna gości miała tylko w drugim secie, niespodziewanie zakończonym po grze na przewagi. Olsztynianie ostatecznie zwyciężyli w nim 28:26. Pozostałe partie przebiegały pod dyktando gości.

- Drugiego seta nie rozegraliśmy do końca tak, jak powinniśmy to zrobić. W pewnym momencie popełniliśmy trzy głupie błędy, później świetnie w polu zagrywki spisał się Paweł Gryc, co dało Łuczniczce szansę na wygraną. Na szczęście tego nie wykorzystali, choć mieli kilka okazji. To pokazuje, że jesteśmy silni pod presją i dobrze prognozuje na przyszłość - przyznał po spotkaniu Jakub Kochanowski.

Dla młodego środkowego występ w Bydgoszczy był bardzo udany. Potwierdzeniem tego była statuetka MVP, przyznana reprezentantowi Polski po zakończeniu spotkania. W decydujących fragmentach drugiej partii, która mogła okazać się kluczowa dla losów całego pojedynku, znakomita współpraca Kochanowskiego z Pawłem Woickim, w dużej mierze pomogła olsztynianom rozstrzygnąć seta na swoją korzyść.

- Paweł Woicki mi ufa. To dla mnie bardzo ważne, wiele mi daje. Jeśli chodzi o moją dyspozycję w ataku, to była ona niezła. Przyznam, że do tego meczu przystąpiłem dwa razy bardziej skoncentrowany, ponieważ po ostatnim spotkaniu w Olsztynie, miałem coś do udowodnienia samemu sobie. Myślę, że to mi się udało - przyznał MVP sobotniego meczu.

Kolejne ligowe starcie olsztynianie rozegrają w najbliższy piątek. Przeciwnikiem Indykpolu AZS będzie ONICO Warszawa, jeden z rywali w walce o awans do fazy play-off. Stołeczna ekipa, pokonując w miniony weekend Asseco Resovię Rzeszów 3:0, umożliwiła graczom Roberto Santilliego awans na szóstą pozycję w ligowej tabeli. Starcie z zespołem prowadzonym przez Stephane'a Antigę może rozstrzygnąć o tym, czy zespół z Warmii i Mazur powetuje sobie niepowodzenie z minionego sezonu i pozostanie w grze o medale.

- Mecz z ONICO może okazać się decydujący. Jeżeli uda nam się zatrzymać punkty w Olsztynie to myślę, że się w tej szóstce znajdziemy. W innym przypadku, prawdopodobnie z niej wypadniemy. Nie ma więc czasu na głupie błędy, ponieważ to przeciwnik, od którego wszystko będzie zależało. Później mamy dwa starcia z teoretycznie łatwiejszymi rywalami. Musimy je wygrać i wtedy zobaczymy. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby nie musieć patrzeć na wyniki innych spotkań - zapewnił reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus. Idealny wahadłowy

Źródło artykułu: