Zespół Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty - Scavolini Pesaro - zrobił pierwszy krok w kierunku zdobycia tytułu mistrza Włoch. Pesaro w pierwszym finałowym meczu pokonało 3:1 Asystel Volley Novara. Polska atakująca w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznaje, że aby zdobyć mistrzostwo jej drużyna spędza dużo czasu na siłowni. - Każdego dnia dźwigamy ciężary. Jeszcze nigdy w karierze nie miałam takich obciążeń, a wydawało mi się, że w przeszłości - zwłaszcza na zgrupowaniach kadry - były bardzo solidne treningi siłowe - mówi zawodniczka. Od razu zaznacza jednak, że takie treningi nie szkodzą tylko pomagają. - Te ćwiczenia jednak wpływają pozytywnie na organizm. Po solidnej dawce nie jestem ospała, ale skoczna i szybka - tłumaczy siatkarka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Katarzyna Skowrońska-Dolata od kilku lat nieprzerwanie występuje w klubach i kadrze Polski. Tak długi okres gry bez praktycznie żadnej przerwy na odpoczynek dał się zawodniczce we znaki. Atakująca cały czas gra z urazem ścięgna Achillesa. - Nie miałam czasu na zregenerowanie organizmu i w tym sezonie odczuwam tego skutki. Biorę zastrzyki homeopatyczne oraz przed spotkaniami przeciwbólowe - przyznaje siatkarka.
Problemy zdrowotne Skowrońskiej-Dolaty mogą mieć duży wpływ na grę zawodniczki w kadrze. Jak sama mówi, bardzo chce grać w reprezentacji Polski, ale teraz najważniejsze jest zdrowie. - Nie wiem, kiedy będę mogła zacząć zajęcia z reprezentacją. Po zakończeniu sezonu we Włoszech przylecę do Polski na konsultacje lekarskie. Wtedy będę już wiedziała, jak długa przerwa na rehabilitację mnie czeka. Mam dużo chęci do gry w kadrze, ale na razie muszę zadbać o zdrowie - tłumaczy zawodniczka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)