- Chcielibyśmy rozpocząć play-off "6" od zwycięstwa. Wyjazdowe mecze są niezwykle trudne, stąd pierwszy mecz i dobry start jest dla nas bardzo ważny - mówił przed włoską rywalizacją Ligi Mistrzów o bilet do Kazania Jenia Grebennikov, libero Cucine Lube. Jak Francuz powiedział, tak ekipa z Civitanova zrobiła. W meczu u siebie zdobywcy ubiegłorocznego Scudetto odprawili siatkarzy z Trydentu.
Choć od samego początku rywalizacji główny bombardier Cucine Lube Cwetan Sokołow był w cieniu ofensywy, to właśnie mistrzowie Włoch trzymali inicjatywę po swojej stronie (10:8, 12:10). Dotrzymać kroku Osmany'emu Juantorenie i spółce próbował Filippo Lanza na lewym skrzydle i Renee Teppan na prawym, jednak sił w premierowej odsłonie starczyło im tylko na wyrównanie (16:16). Po wejściu w pole serwisowe Micaha Christensona wszystkie mankamenty Diatecu Trentino w defensywie zostały obnażone (20:17, 25:22).
Drugą partię również lepiej zaczęli gospodarze (4:4), jednak tym razem stracili panowanie nad wynikiem. Wszystko za sprawą Lanzy na linii 9. metra oraz Simone Giannellego w pierwszej linii. We wspomnianym ustawieniu siatkarze Angelo Lorenzettiego przełamali rywali (7:10, 14:17). Sytuację próbował ratować Sokołow zagrywką i częściowo mu się udało (16:17). Złapanie kontaktu przez Bułgara wprowadziło nerwową atmosferę na boisko, co zagrało na korzyść przyjezdnych. Zacięta końcówka należała do Urosa Kovacevicia, który doskonale odnajdywał się w piłkach sytuacyjnych (25:23).
W kolejnej odsłonie przyjezdni stracili humor. Trzeci set był jednostronną grą Cucine Lube, które po tym jak osiągnęło pięciopunktową przewagę (5:0, 10:5) nie odpuściło punktowania rywala choćby na chwilę. Trentino mające problemy z pierwszym uderzeniem nie było w stanie postawić się rozpędzonym przeciwnikom w żaden sposób i poległo do 19.
ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W czwartym secie sytuacja na boisku znów się zmieniła, a kontrolę nad tablicą wyników na nowo przejęli siatkarze z Trydentu. Jak się szybko okazało była to najbardziej emocjonująca z wymian, a trzypunktowe prowadzenie Diatecu (16:13) okazało się w końcówce bezwartościowe. Sporo do powiedzenia mieli tacy zawodnicy jak Dragan Stanković czy wcześniej wspomniany Osmany Juantorena. Zarówno jeden, jak i drugi w końcówce meczu dali się we znaki liderowi Filippo Lanzie (20:20). Co więcej Kubańczyk z włoskim paszportem zakończył starcie asem serwisowym (28:26).
Mecz rewanżowy zostanie rozegrany za tydzień, 11 kwietnia. Gospodarzem w tym wypadku będzie Diatec Trentino, a zwycięzca rywalizacji awansuje do Final Four w Kazaniu.
Pierwszy mecz 1/3 finału Ligi Mistrzów:
Cucine Lube Civitanova - Diatec Trentino 3:1 (25:22, 23:25, 25:19, 28:26)
Cucine Lube: Sokołow, Sander, Christenson, Cester, Juantorena, Stanković Grebennikov (libero) oraz Kovar.
Diatec: Kovacević, Kozamernik, Vettori, Giannelli, Lanza, Carbonera, De Pandis (libero) oraz Teppan, Partenio, Hoag.