Puchar Challenge: zespół Fabiana Drzyzgi poległ w Rawennie. Trudna sytuacja Greków przed rewanżem

Materiały prasowe / CEV / Fabian Drzyzga (pierwszy od prawej)
Materiały prasowe / CEV / Fabian Drzyzga (pierwszy od prawej)

Siatkarze Olympiakosu Pireus status niepokonanych w rozgrywkach Pucharu Challenge utrzymali aż do finału. Pierwsza odsłona decydującej batalii należała jednak do Bunge Ravenna. Włosi triumfowali w czterech setach.

Siatkarze Olympiakosu Pireus w rozgrywkach krajowych nie mają godnego siebie rywala. Zespół Fabiana Drzyzgi przed kilkoma dniami sięgnął po Puchar Ligi. W środowy wieczór, wizja zdobycia kolejnego trofeum mocno się jednak oddaliła, bowiem podopieczni Fernando Beniteza w finale Pucharu Challenge przegrali z Bunge Ravenna.

Starcie z włoskim zespołem miało zweryfikować potencjał lidera ligi greckiej. Na tle przedstawiciela Serie A, goście nie wypadli najgorzej. W inauguracyjnej odsłonie gospodarze bardzo długo nie potrafili przejąć kontroli nad przebiegiem seta. Co prawda po drugiej przerwie technicznej odskoczyli na trzy punkty (19:16), dzięki dobrej grze w ofensywie Paula Bucheggera, jednak przyjezdni doprowadzili do emocjonującej końcówki, w której ostatecznie polegli po grze na przewagi.

Drugi set pokazał, że Olympiakos w finałowej rywalizacji wcale nie musi być spisany na straty. Dobrze grą gości kierował Fabian Drzyzga, doskonale współpracujący z Todorem Aleksiewem i Jeroenem Rauwerdinkiem. W efekcie, po niemrawym początku, goście przejęli inicjatywę i w drugiej połowie partii kontrolowali sytuację. Po drugiej przerwie technicznej Włosi ruszyli do odrabiania strat, nie zdołali jednak odwrócić losów partii.

Najbardziej zaskakujący przebieg miała trzecia odsłona, w której przez dłuższy czas inicjatywę posiadali goście, posiadając momentami czteropunktową przewagę (8:4).  Jednak im dłużej trwał set, tym gorzej grali Grecy. Fatalnie w ofensywie spisywał się Mikko Oivanen, który zdołał zakończyć tylko jedną akcję. Po przeciwnej stronie siatki koncertowo radzili sobie niemal bezbłędni Nikola Gjorgiew oraz Nicolas Marechal. Wspomniany duet był dla greckiego bloku nieuchwytny. W efekcie, od drugiej połowy partii to siatkarze z Rawenny kontrolowali wynik.

ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W czwartym secie obie ekipy postawiły na agresywną zagrywkę, co przełożyło się na poziom widowiska. Sporo było asów, ale i błędów. Zdecydowanie częściej mylili się Włosi, zwłaszcza Nicolas Marechal. Skuteczny blok oraz bezbłędna postawa w ataku, pozwoliły drużynie Fabio Soli pozostać w grze, mimo iż w pewnym momencie Grecy odjechali na cztery oczka (15:11). Duża w tym zasługa duetu Marechal - Buchegger. Obaj w decydujących momentach nie zawodzili, przechylając szalę zwycięstwa na korzyść włoskiego zespołu.

Bunge Ravenna - Olympiakos Pireus 3:1 (26:24, 23:25, 25:20, 25:23)

Ravenna: Orduna, Poglajen, Georgiev, Diamantini, Marechal, Buhegger, Goi (libero) oraz Raffaelli, Suarez.

Olympiakos: Oivannen, Petreas, Bohme, Drzyzga, Aleksiew, Rauwerdink, Daridis (libero), Stefanou (libero).

Rewanż 11 kwietnia 2018 roku w Pireusie.

Komentarze (2)
marmaz
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ktoś się orientuje jak gra Drzyzga? do kadry pewnie będzie powołany i bardzo mnie to ciekawi. swoją drogą Heynen miał podać skład na początku kwietnia. więc... ? 
ferdynand
5.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Po przeciwnej stronie siatki koncertowo radzili sobie niemal bezbłędni Nikola Gjorgiew (...) "
.
ykhmmmm...
.
może jednak chodzi nie o gracza Onico tylko o Krasimira Georgiewa , środkowego zr
Czytaj całość