Asseco Resovia - Indykpol AZS: rzeszowianie znów pokonani u siebie. Olsztynianie w półfinale!

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Choć Asseco Resovia Rzeszów miała atut własnej hali, ponownie przegrała z Indykpolem AZS-em. W trzecim - decydującym - starciu ćwierćfinałowym olsztynianie wygrali 3:1 i awansowali do półfinału PlusLigi, w którym zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Wydawało się, że po triumfie w Olsztynie po tie-breaku, rzeszowianie są na autostradzie do 1/2 finału mistrzostw Polski, tym bardziej, że walka przenosiła się na ich boisko. Jednakże w sobotę zawodnicy prowadzeni przez Andrzeja Kowala przegrali w czterech partiach i wszystko miało się rozstrzygnąć w niedzielę. W III konfrontacji Pasy znów nie wykorzystały przewagi własnego obiektu i to Akademicy zagrają o medale.

Zarówno rzeszowianie, jak i olsztynianie decydujący mecz ćwierćfinałowy rozpoczęli niemrawo, a pierwszą przewagę wypracowano dopiero po pewnym czasie. Owa sztuka udała się Asseco Resovii, która przełamała rywala po dwukrotnym powstrzymaniu na lewym skrzydle Tomasa Rousseaux (7:4). Trzypunktowa zaliczka pozwoliła Pasom na kontrolowanie przebiegu premierowej odsłony, jednak tylko do czasu. Indykpol AZS parokrotnie za sprawą ataków Jana Hadravy czy Miłosza Zniszczoła próbował odrobić straty (13:15), lecz dopiero przy udziale Robberta Andringi zremisował (18:18). Wyrównana gra okazała się fatalna w skutkach dla Asseco Resovii. Będący w świetnej dyspozycji Hadrava aż 12 razy zapunktował w pierwszym secie, a najefektowniej właśnie w końcówce. Po zablokowaniu Jakuba Jarosza, bez większego problemu padła łupem przyjezdnych (25:22).

W kolejnej odsłonie rzeszowianie okazali się być bardziej konsekwentni. Po trzyminutowej przerwie sygnał dla nich do walki dał Dawid Dryja swoim serwisem. 26-latek otworzył wynik 4:1, a utrzymać przewagę pomógł mu Jarosz, który idealnie ustawiał blok na lewym skrzydle (9:6). Co prawda olsztynianie z Jakubem Kochanowskim w roli głównej wyrównali dwukrotnie blokując Aleksandra Śliwkę (11:11), jednak nie przejęli inicjatywy. Wspomniany Śliwka szybko zrehabilitował się w ofensywie, a Jarosz poprawił wynik zagrywką (18:14). Ostatnią serię rzeszowianie zrobili z Michałem Kędzierskim na linii 9.metra (25:18). 24-latek nie rozpoczynał meczu, ale szybko wskoczył do szóstki za Lukasa Tichacka i znacznie poprawił jakość gry Pasów.

Zwycięstwo dodało pewności siebie rzeszowianom, w szczególności w bloku. Już na samym początku trzeciego seta postawili mur nie do przejścia dla Rousseaux i Hadravy i zainkasowali trzy oczka tym elementem (4:2). Następnie długim wymianom i walce punkt za punkt kres dał Kędzierski serwisem. Choć na przestrzeni fazy zasadniczej jego zagrywki nie przynosiły dużych korzyści Pasom, w ćwierćfinale okazały się atutem i zmorą Adriana Buchowskiego (16:14). Jednakże wrażenie, że to Asseco Resovia ma kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami okazało się złudne, bowiem w efekcie błędów własnych polegli. Najpierw stracili prowadzenie (20:20), a później po bloku na Jaroszu zaciętą końcówkę (26:28).

ZOBACZ WIDEO Heynen nawiąże współpracę z Zagumnym? "Jeszcze nie jest gotów, ale będzie dobrym trenerem"

Czwarty set rozpoczął się podobnie jak trzy wcześniejsze od prowadzenia Asseco Resovii (7:5). W początkowej jego fazie sporo do powiedzenia miał Śliwka, do którego szły wszystkie sytuacyjne piłki, jednak chwilę później do gry włączył się Hadrava. Czech swoimi "bombami" przełamał ekipę znad Wisłoka (14:12). Dwa punkty wystarczyły aby złamać morale gospodarzy, którzy zaczęli częściej popełniać błędy aniżeli punktować (16:19, 18:20). Na pomoc rzeszowianom przyszedł Łukasz Perłowski wyciągając drużynę z opresji (21:20). W niezwykle emocjonującej końcówce górą okazali się olsztynianie, a punkt na miarę półfinału dał im Śliwka wyrzucając atak w aut.

Teraz po wygraniu ćwierćfinałów Indykpol AZS awansował do półfinału w którym zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, natomiast Asseco Resovii zostanie walka o 5. miejsce w krajowych mistrzostwach z przegranym rywalizacji Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel. Do pierwszych meczów dojdzie już w najbliższą środę 25 kwietnia.

PlusLiga, ćwierćfinał (3. mecz):

Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (22:25, 25:18, 26:28, 26:28)

Asseco Resovia: Tichacek, Jarosz, Rossard, Dryja, Chinenyeze, Śliwka, Masłowski (libero) oraz Perłowski, Kędzierski, Krastins, Depowski.

Indykpol AZS: Hadrava, Kochanowski, Woicki, Zniszczoł, Andringa, Rousseaux, Żurek (libero) oraz Buchowski, Kańczok, Pliński.

MVP: Jan Hadrava (Indykpol AZS).

Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 2-1 dla Indykpolu AZS-u Olsztyn.

Komentarze (32)
maruniaa
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już dzień po meczu a tu ani widu ani słuchu o dymisji Andrzeja. Tylko nie mówcie że zostanie. 
avatar
Ahmed Pol
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a gdzie ci co to już widziali kowala na tronie w złocistej koronie!?!?!?!? buhahahahah jednrula jeszcze nie możesz dojść do siebie po kolejnej kompromitacji twojego idola?!?!? buhahahahahahah 
avatar
63
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cóż Andrzeju. Chyba pora na piosenkę Aśki Kołaczkowskiej. Kiedy obejmowałeś zespół w tym sezonie z Twoich ust padło stwierdzenie "zespół jeszcze niczego nie przegrał ale może grać dużo lepiej". Czytaj całość
avatar
wisus54
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze zapowiada się jako komentator siatkówki Łukasz Kadziewicz. W komentarzach świetnie potrafi zwrócić uwagę na udane zagrania. Jako zawodnik zna wartość poszczególnych zagrań i stopi Czytaj całość
avatar
MWflower
22.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mogłabym powtórzyć to co napisałam kilka sezonów temu.Cały/w tym od powrotu Kowala/sezon gra Tichacek gdy skrzydłowi a nawet atakujący są preferowani do innego stylu,a w końcówce Kowal szuka ra Czytaj całość