- Teraz, kiedy Julio Velasco porozumiał się ze swoją federacji, mogę się podzielić z wami swoją olbrzymią radością - tak zaczęła swoje oświadczenie prezes Pedrini. Azimut Modena po nieudanym sezonie 2017/2018, zakończonym otwartym konfliktem między zawodnikami i trenerem Radostinem Stojczewem (zwolnionym przez klub pod koniec kwietnia), potrzebował szkoleniowca, który wprowadziłby w szeregi przyszłej drużyny spokój. Giełda transferowa we Włoszech spekulowała o Andrei Gianim i Andrei Gardinim, ale ostatecznie wybór władz klubu z Modeny padł na Julio Velasco, który pracował w tym mieście w bardzo owocnych dla drużyny latach 1985-1989 i znacznie mniej owocnych latach 2004-2006.
- Wybór Julio Velasco nie był podyktowany sentymentem ani wyjątkowym traktowaniem wspomnień. Julio, człowiek, który zmienił całą dyscyplinę, w Modenie, we Włoszech i na całym świecie, jest dla mnie nadzwyczajną obietnicą udanej przyszłości. Mówiąc delikatnie, przechodzimy ostatnio wymagający czas. Nowy start razem z Velasco oznacza skupienie nie tylko na tradycji, ale na czystej miłości do siatkówki - tłumaczyła Catia Pedrini.
Nieco wcześniej argentyńska federacja siatkówki ogłosiła, że kontrakt z Velasco, prowadzącym od 2014 roku reprezentację Argentyny mężczyzn, zostanie skrócony o dwa lata i będzie obowiązywać do mundialu we Włoszech i Bułgarii. W specjalnym liście do kibiców i mediów Velasco tłumaczy, że kierowały nim kwestie prywatne i rodzinne, zaprzeczał też, że powodem skrócenia umowy były spory z federacją na temat zaplecza reprezentacji podczas zgrupowań. Ale przyczyna mogła być bardziej prozaiczna: w lidze włoskiej występują restrykcje dotyczące jednoczesnego prowadzenia kadry i klubu, które zmusiły choćby Gianlorenzo Blenginiego do porzucenia posady w Cucine Lube Civitanova.
W klubie zarządzanym przez Catię Pedrini mają zajść głębokie zmiany kadrowe po nieudanym sezonie 2017/2018. Z Azimutem wiązany jest Bartosz Bednorz, który niedawno zdobył z PGE Skrą Bełchatów mistrzostwo Polski, poza tym niemal na pewno do Modeny mają trafić Simone Anzani i Klemen Cebulj. Były klub Earvina Ngapetha, wybierającego się do Zenita Kazań, szykuje dwie bomby transferowe w postaci Iwana Zajcewa i Micah Christensona. Nie jest jasna sytuacja Bruno Rezende, który podpisał przedwstępną umowę z Cucine Lube, ale chce ją rozwiązać.
ZOBACZ WIDEO Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"