Nie miały wartkiej historii, dramaturgii, ani zwrotów akcji mecze rozpoczynające turniej w Ningbo. Belgia miała tylko momentami kłopot z punktowaniem reprezentantek Korei Południowej. Głównie na początku spotkania. Zwycięstwo 3:0 miało dla Europejek podwójne znaczenie. Zapisały się w historii jako pierwsze zdobywczynie punktów w Lidze Narodów, a po drugie odniosły je po serii porażek na arenie światowej i w meczach z Azjatkami.
Po przystawce mogło nadejść danie główne, ale nadeszła druga przystawka. Chinki wygrały w jeszcze bardziej przekonującym stylu 3:0 z Dominikaną i to gospodynie zostały pierwszymi liderkami grupy. Przyjezdne nie przekroczyły w żadnym secie granicy 20 punktów, a w trzecim, kompletnie zdemobilizowane, zdobyły zaledwie 11 "oczek".
W środę Chinki zagrają z Belgijkami i to spotkanie może być bardziej zacięte.
Za drużynami rywalizującymi w Ningbo sprint na początek maratonu. W ramach Ligi Narodów zostanie rozegrane 130 meczów. Po 20 turniejach grupowych pięć najlepszych reprezentacji awansuje do turnieju finałowego. Stawkę uzupełni jego gospodarz.
Belgia - Korea Południowa 3:0 (25:18, 25:22, 25:21)
Chiny - Dominikana 3:0 (25:17, 25:15, 25:11)
Mecze | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Chiny | 1 | 3 | 3:0 |
2. Belgia | 1 | 3 | 3:0 |
3. Korea Południowa | 1 | 0 | 0:3 |
4. Dominikana | 1 | 0 | 0:3 |
ZOBACZ WIDEO Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"