Grzegorz Łomacz o sobotnich eksperymentach Heynena: Jest obawa o pozycję w kadrze
Choć jeszcze przed sparingiem z Kanadą była mowa o grze na cztery sety, nikt nie spodziewał się, że padną one łupem przyjezdnych zza oceanu. Reprezentacja Polski poległa z siatkarzami Antigi 1:3. Był to debiut nowego szkoleniowca Vitala Heynena.
Belgijski szkoleniowiec już w przedmeczowych wywiadach sygnalizował, że chce przeprowadzić reprezentację przez zmiany. Jak mówił tak też zrobił, a potwierdzeniem tego było rozpoczęcie starcia z czterema debiutantami kadry na boisku w podstawowej szóstce. Ostatecznie mix nie zdał egzaminu, bowiem potyczka padła łupem rywala.
- W kwestii mieszanki debiutantów, ze starymi reprezentantami na pewno mamy jakiś punkt zaczepienia, a to widać w lidze. W PlusLidze mamy wielu młodych chłopaków, którzy pokazywali się w sezonie z dobrej strony. Mecz może był jakąś formą testu, żeby rozpocząć go od debiutantów i zobaczyć jak się zachowają - mówił Grzegorz Łomacz, stały bywalec zgrupowań.
W trakcie meczu Heynen sprawdził aż czterech rozgrywających. Spotkanie rozpoczynał Fabian Drzyzga, a kończył Łomacz, w międzyczasie na podwójne zmiany za Bartosza Kurka na ataku wchodził Marcin Komenda i Łukasz Kaczmarek z Marcinem Januszem. Żaden z rozgrywających nie miał okazji do popisu głównie ze względu na słabą jakość przyjęcia i trudno wytypować na podstawie meczu faworyta do tej pierwszej szóstki.
- Jest u mnie obawa o pozycję w kadrze. Mamy fantastycznych rozgrywających. Jak na razie trenuje i staram się pomagać drużynie - komentował roszady na pozycji świeżo upieczony mistrz Polski z PGE Skrą Bełchatów i dodał: - Heynen rozmawiał indywidualnie z każdym o jego roli w kadrze.
Już w najbliższy poniedziałek siatkarze Heynena rozegrają kolejny sparing z Kanadą z publicznością na trybunach. Tym razem do starcia dojdzie w Opolu. Będzie to czwarty mecz obu drużyn przed rozgrywkami Ligi Narodów, bowiem dwa ze sparingów odbędą się przy zamkniętych drzwiach.