Trener Rosjan: Nie zdążyliśmy zobaczyć Polaków. Zagrali szybki mecz

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Siergiej Szlapnikow
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Siergiej Szlapnikow

Kadra Rosji, podobnie jak reprezentacja Polski, zaczęła swój udział w Lidze Narodów od zwycięstwa nad Kanadą (3:0). Trener Siergiej Szlapnikow zapewnił, że Sborna jest gotowa na kolejne spotkanie, choć nie zdążyła na mecz Polska - Korea.

- Pokazaliśmy, że jesteśmy silniejszą drużyną. Uważam, że dzięki temu pierwszemu setowi uwierzyliśmy w siebie, to ona zadecydował o tym, że wygraliśmy z Kanadą. Nie jesteśmy jeszcze w pełni zgraną drużyną, bo nasz okres przygotowawczy był dość krótki. Potrzebujemy czasu, żeby się ze sobą dotrzeć i dlatego pierwszy set był dla nas pewnym wyzwaniem - ocenił Siergiej Szlapnikow po meczu reprezentacji Rosji z Kanadą (3:0). Brązowi medaliści ostatniej edycji Ligi Światowej sprawili rywalom sporo problemów w pierwszym secie i gdyby nie nadzwyczajna postawa Dmitrija Muserskiego, siatkarze Stephane'a Antigi mogli sprawić małą niespodziankę. Ostatecznie to Sborna wygrała tę partię 26:24, a w kolejnych dwóch setach dominowała zgodnie z oczekiwaniami.

- Dopiero rozpoczęliśmy Ligę Narodów i dla mnie to jest coś nowego, ponieważ przez długi czas nie grałem w reprezentacji. W pierwszym secie nasz cały zespół był pod presją, ale jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy. Teraz naszym celem mecz przeciwko Polsce, który będzie na pewno trudny, ponieważ grają u siebie w domu - powiedział sam Muserski, wyrazisty lider swojej kadry przeciwko Kanadyjczykom. Wielki nieobecny ostatnich sezonów w rosyjskiej drużynie narodowej wrócił z przytupem, zdobywając dla swojej reprezentacji 15 punktów (w tym 3 po asach serwisowych i 2 po blokach).

Kolejnym przeciwnikiem mistrzów Europy będzie reprezentacja Polski (sobota 26 maja, godzina 16), która sprawnie uporała się z kadrą Korei Południowej. Przeciwko Biało-Czerwonym niemal na pewno nie zobaczymy Dmitrija Wołkowa, który opuścił pierwszy mecz w Lidze Narodów przez anginę. - Polacy zagrali tak szybki mecz, że nie udało nam się ich zobaczyć w akcji na żywo. Bazujemy w swoich przygotowaniach na zebranych wcześniej materiałach. Jeśli chodzi o Wołkowa, na razie nie wiemy zbyt wiele, czekamy wciąż na opinię lekarza - powiedział trener Szlapnikow. Według informacji z Rosji Wołkow ma wrócić do ojczyzny jeszcze trakcie zmagań w Krakowie i tam kontynuować leczenie.

ZOBACZ WIDEO Heynen zapraszał na mecz Polaków. Niecodzienna promocja Ligi Narodów w Katowicach

Komentarze (0)