Mało kto spodziewał się takich wyników podczas pierwszego weekendu Ligi Narodów w wykonaniu reprezentacji Polski. Trzy mecze i wszystkie za trzy punkty. Wśród pokonanych między innymi Rosja, mistrzowie Europy.
Jedynie w ostatnim ze starć Polacy stracili seta. Kanadyjczycy Stephane Antigi zdołali urwać Biało-Czerwonym trzecią partię, lecz nie utrzymali inicjatywy.
- Nie wiem co się stało w tym trzecim secie, ale w końcówce zaczęliśmy gonić. Ostatecznie nie udało się tego wyciągnąć, ale w czwartej partii zaczęliśmy grać swoje i kontrolować jej losy - mówił Damian Schulz i dodał - Oby tak było do końca. Nie ma co ukrywać, że fajnie grać tę Ligę Narodów i mam nadzieję, że zameldujemy się w Final Six.
Drużyna Vitala Heynena w ciągu ostatnich trzech dni charakteryzowała się spokojem i dobrą atmosferą. - Nie ma momentu na boisku, że ktoś ma jakieś wyrzuty za nieudaną akcję. Wspieramy się i nakręcamy - mówił Schulz.
Nowy atakujący Asseco Resovii Rzeszów w potyczce z Kanadą był jedną z wiodących postaci w polskich szeregach. Łącznie zapunktował 16 razy przy skuteczności 54 proc. Choć zbijał piłkę bez jakichkolwiek sentymentów, warto przypomnieć, że był to jego pierwszy tydzień w koszulce z orłem na piersi. - Cieszę się, że trener dał mi szansę i mogłem ją wykorzystać. Mam nadzieję, że będzie jej jeszcze więcej w Lidze Narodów. Oby każdy mecz ze mną na boisku był wygrany, ale bez też - dodał reprezentant.
Już w najbliższy weekend Polacy znów będą mieć okazję do zaprezentowania się swoim kibicom, jednak już bez Schulza w składzie. W Łodzi podczas drugiej rundy turnieju zagrają z Francją, Niemcami i Chinami, a o siłe prawego skrzydła zadbają Dawid Konarski, Maciej Muzaj i Bartosz Kurek. Pierwszy z meczów odbędzie się już w piątek 1 czerwca.
ZOBACZ WIDEO Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)