Liga Narodów. Aleksander Śliwka powtarza filozofię Vitala Heynena: Chcemy się ciągle poprawiać

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka (po lewej) i Vital Heynen (po prawej)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka (po lewej) i Vital Heynen (po prawej)

Reprezentacja Polski nie trzymała w wielkim napięciu kibiców w Atlas Arenie i pokonała Francję 3:0, inkasując kolejne trzy punkty w Lidze Narodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Po trzech zwycięstwach w Katowicach i Krakowie reprezentanci Polski przenieśli się do Łodzi. Ich pierwszym rywalem byli Francuzi, osłabieni brakiem Toniuttiego, Ngapetha, a także Grebennikova. Wciąż jednak szkoleniowiec Trójkolorowych dysponował mocnym zespołem.

Biało-Czerwoni nie pozostawili jednak przeciwnikom złudzeń. - Byliśmy dobrze przygotowani na Francję, podobnie jak na każdy inny zespół w Lidze Narodów. Nasz sztab szkoleniowy zawsze zawsze podaje nam odpowiednie informacje o przeciwniku. Francuzi grali bez swoich trzech podstawowych zawodników, ale my na to nie patrzymy. Chcemy wygrywać, w każdym meczu dobrze się prezentować i przede wszystkim ciągle się poprawiać - to nasz cel. Myślę, że udaje nam się na razie go realizować - skomentował Aleksander Śliwka, powtarzając to, co od początku sezonu mówi Vital Heynen.

W drugiej partii Polacy przegrywali nawet sześcioma punktami, ale udało im się odrobić tę stratę i w efekcie odwrócili losy partii. - Seria Mateusza Bieńka na zagrywce, plus bloki, do tego dobrze graliśmy z kontry. Kibice nam pomogli, hala naprawdę odleciała. Takie sytuacje dodają dużo pewności siebie, sprawiają, że jesteśmy bardziej nabuzowani, dzięki czemu było nam łatwiej grać dalej - wyjaśnił przyjmujący.

W sobotę drużyna Heynena zagra z Chinami, a w niedzielę z Niemcami. - Wiemy, że w poprzednim turnieju grali dobrze. Niemcy co prawda nie wygrali meczu, ale zrobili dobre wrażenie (rywalizowali w grupie z Brazylią, Włochami i Serbią - przyp. red.). Natomiast Chińczycy sprawili niespodziankę (pokonali Argentynę i grali tie-break z Bułgarią - przyp. red.), więc na oba te zespoły trzeba uważać. Trudno powiedzieć, kto będzie najtrudniejszym przeciwnikiem, dla nas celem jest po prostu wygrana - zakończył Śliwka.

ZOBACZ WIDEO Olimpiady Specjalne - rywalizowało 160 koszykarzy

Komentarze (0)