W lipcu 2019 roku Wilfredo Leon będzie mógł zadebiutować w barwach siatkarskiej reprezentacji Polski. Kubańczyk wiele miesięcy starał się o grę w koszulce z orłem na piersi i ostatecznie dopiął swego. Zdania w sprawie jego występów w drużynie Biało-Czerwonych są jednak podzielone.
Jednym z tych, którzy krytycznie podchodzą do tego pomysłu jest Raul Lozano. Były trener reprezentacji Polski uważa, że Leon jest Kubańczykiem, tam się wychował i powinien mieć możliwość gry jedynie w tej reprezentacji.
- Nie jestem entuzjastą tego pomysłu - nie ukrywa Lozano w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - To niesamowity zawodnik, ale dla mnie to jest pewien zgrzyt. Rozumiem, że Leon mówi po polsku, ma żonę Polkę, ale wychował się na Kubie, tam uczył się siatkówki - tłumaczy.
Lozano uważa, że inne są przypadki, m.in. Ivana Zajcewa czy Georga Grozera. Mają oni, odpowiednio, rosyjskie i węgierskie korzenie, ale wychowywali się i zdobywali umiejętności w innych krajach.
- Ivan wychował się we Włoszech, wyszkolił go tamten system, czuje się Włochem. Wiele razy rozmawiałem o tym z Georgiem Grozerem prowadząc reprezentację Niemiec. Jego ojciec namawiał go do gry w barwach Węgier, ale on nie czuł się Węgrem - przekonuje
- Gdyby Robert Lewandowski poślubił Argentynkę i mógł dzięki temu grać w naszej reprezentacji razem z Leo Messim, to gwarantuję, że moi rodacy byliby mistrzami świata. Byliby galaktyczni i nie mieliby sobie równych! Tylko czy to sprawiedliwe? - kończy Lozano.
Argentyńczyk jest w tej chwili trenerem reprezentacji Chin i w sobotę jego zawodnicy zmierzą się właśnie z reprezentacją Polski w ramach Ligi Narodów.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen przerwał wywiad z Jakubem Kochanowskim. "Świetny to za mało"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)