Liga Narodów: niespodzianka na zakończenie turnieju w Łodzi. Chiny lepsze od Francji

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Reprezentacja Chin mężczyzn
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Reprezentacja Chin mężczyzn

Niespodzianką zakończył się turniej Ligi Narodów rozgrywany w Łodzi. W ostatnim meczu reprezentacja Chin pokonała zespół z Francji 3:2. To drugie zwycięstwo podopiecznych trenera Raula Lozano w tegorocznych rozgrywkach.

Na początku spotkania w grze obu drużyn było nieco chaosu oraz prostych błędów. Z większości akcji zwycięsko wychodzili Trójkolorowi (14:8), którzy dobrze prezentowali się w obronie. Do tego, zespół z Chin nie był w stanie podbić sprytnych kiwek Francuzów, kierowanych tuż za blok.

Podopieczni trenera Raula Lozano próbowali jeszcze odrzucić przeciwnika od siatki, ale na nic to się zdało. W kontrataku niezwykle skuteczny był bowiem francuski atakujący Jean Patry i to reprezentacja Francji zdominowała tę partię, wygrywając 25:16.

Na początku drugiej odsłony meczu Trójkolorowi prezentowali się lepiej w niemal każdym elemencie, szybko wychodząc na prowadzenie 13:10. Wówczas zafunkcjonował jednak chiński blok, a ważne akcje w ataku skończył Chuan Jiang.

Dzięki temu chińsko-francuska rywalizacja wyrównała się (15:15). Po drugiej przerwie technicznej Francuzi zaczęli popełniać proste błędy w ataku i na zagrywce. Końcówkę seta lepiej rozegrała drużyna z Chin, która wygrała 25:22.

ZOBACZ WIDEO Konarski o Leonie: Dołączy do nas najlepszy zawodnik na świecie

W trzeciej partii chiński zespół nabrał pewności siebie, co od razu przełożyło się na wynik. To Chiny grały skuteczniej w ataku i na siatce (15:10). W szeregach francuskiej ekipy doszło do zmiany na pozycji atakującego - na boisko wszedł Stephen Boyer. Chińscy zawodnicy do końca partii utrzymali jednak dobry poziom gry i to oni cieszyli się ze zwycięstwa 25:21.

W kolejnym secie reprezentacja Francji wróciła do swojej dobrej gry z początku spotkania. Trójkolorowi byli skuteczni w ataku, a do tego świetnie funkcjonował ich blok. Dzięki temu szybko wypracowali sobie wysokie prowadzenie (15:9), którego nie oddali do końca partii. Ostatecznie wygrali ją 25:16, doprowadzając do tie-breaka.

Decydująca odsłona spotkania rozpoczęła się od gry punkt za punkt (8:8). W ważnym momencie podopieczni trenera Raula Lozano postawili "chiński mur" na siatce, przez który Francuzi nie mogli się przebić. Do tego wykorzystane kontrataki i to Chińczycy prowadzili 12:10. W końcówce zagrali dużo spokojniej, dzięki czemu to oni cieszyli się ze zwycięstwa w piątym secie 15:13, a w całym meczu 3:2.

To druga wygrana reprezentacji Chin w Lidze Narodów (wcześniej zwyciężyli z Argentyną 3:0) i druga porażka Trójkolorowych (w ostatni piątek przegrali z Biało-Czerwonymi 0:3).

Francja - Chiny 2:3 (25:16, 22:25, 21:25, 25:16, 13:15)

Francja: Jean Patry, Kevin Tillie, Kevin Le Roux, Antoine Brizard, Nicolas Le Goff, Thibault Rossard, Jeremie Mouiel (libero) oraz Julien Lyneel, Trevor Clevenot, Yacine Louati, Stephan Boyer, Barthelemy Chinenyeze, Raphael Corre.

Chiny: Chuan Jiang, Jingyin Zhang, Libin Liu, Meng Liu, Shuhan Rao, Ruantong Miao, Jiahua Tong (libero) oraz Longhai Chen, Rui Li, Daoshuai Ji, Haixiang Du.

Komentarze (0)