Liga Narodów Kobiet: długi bój Holandii i Włoch ozdobą turnieju w Rotterdamie

Materiały prasowe / FIVB / Radość włoskich siatkarek po zwycięstwie
Materiały prasowe / FIVB / Radość włoskich siatkarek po zwycięstwie

Starcie reprezentacji Serbii i Włoch, zakończone zwycięstwem reprezentacji Italii 3:2, było zdecydowanie ciekawszych widowiskiem niż spokojna wygrana Serbii nad Dominikaną w trzech setach.

Siatkarki z Dominikany potrafiły w trakcie Ligi Narodów Kobiet sprawić sporo problemów rywalom swoją siłą i determinacją w ataku, ale tym razem trafiły one na przeciwnika, który nic sobie nie robił z dobrze znanych atutów karaibskiej kadry. Zoran Terzić posłał w bój potencjalnie najsilniejszy skład, który w dwóch pierwszych setach konsekwentnie udowadniał swoją wyższość nad zawodniczkami Marcosa Kwieka, a w trzecim urządził sobie siatkarską strzelnicę, wygrywając aż do 13.

Można było obstawiać w ciemno, że po stronie mistrzyń Europy najlepiej punktować będzie Tijana Bosković i tak też było (21 pkt). Jelena Blagojević punktowała ośmiokrotnie, a Stefana Veljković tym razem szalała nie w bloku, a na zagrywce, którą zaskakiwała przeciwnika cztery razy. Po stronie Dominikany tradycyjnie najlepiej grała Brayelin Elizabeth Martinez (10 pkt), ale skuteczność w ataku rzędu 36 procent chwały jej nie przyniosła. Większość koleżanek z drużyny spisała się jeszcze gorzej, do tego Karaibki dały się stłamsić serbskim serwisom (8:3 w tym elemencie).

Serbia - Dominikana 3:0 (25:19, 25:20, 25:13)

Serbia: Bosković, Milenković, Blagojević, Stevanović, Veljković, Żivković, Popović (libero) oraz Bjelica, Antonijević, Aleksić, Malesević.

Dominikana: Martinez B., Pena, Martinez J., Marte, Peralta, Arias, Fernandez W. (libero) i Binet (libero) oraz Fernandez N., Gonzalez, Eve, Dominguez.

ZOBACZ WIDEO Konarski o Leonie: Dołączy do nas najlepszy zawodnik na świecie

Sugerując się pozycją obu drużyn w tabeli Ligi Narodów i ich występami na przestrzeni całej imprezy, za faworytki środowej konfrontacji w Rotterdamie należało uznał Holenderki. Ale zawodniczki z Italii nie pozwoliły się stłamsić i mimo niekorzystnego wyniku po dwóch setach były w stanie szybko i bezpardonowo rozprawić się z gospodyniami turnieju. Pomogło im wyraźnie wejście na parkiet rozgrywającej Carlotty Cambi, ale i wzorowa postawa kadrowej młodzieży, czyli środkowej Anny Danesi i obiecującej skrzydłowej Eleny Pietrini (15 i 14 pkt).

We wcześniejszych setach najbardziej widoczna na parkiecie była liderka Oranje Lonneke Sloetjes (25 pkt w całym spotkaniu). Nawet jeżeli Holenderkom brakowało skuteczności, mogły liczyć w pierwszym i trzecim secie na błędy dość nerwowych Włoszek (aż 35 razy kosztowały one Italię punkt). Ale po ostatniej piłce tie-breaka mówiło się głównie o Paoli Egonu (27 pkt), która nie tylko wyraźnie pomogła Azzurre w wygraniu drugiej odsłony meczu, ale i odpaliła w jej decydujących fragmentach tak, jak przystało na klasową siatkarkę.

Tym samym włoska kadra po gorszym początku SLN notuje kolejną wygraną i zachowuje szansę na awans do Final Six rozgrywek (18 pkt, bilans gier 6-5), choć tracą do piątej Holandii pięć punktów.

Holandia - Włochy 2:3 (25:18, 23:25, 25:19, 15:25, 8:15)

Holandia: Sloetjes, Plak, Belien, Balkestein-Grothues, Koolhaas, Dijkema, Schoot (libero) oraz Stoltenborg, Jasper, Polder.

Włochy: Egonu, Danesi, Pietrini, Bosetti L., Chrichella, Malinov, De Gennaro (libero) oraz Cambi, Lubian, Fahr, Sylla.

Źródło artykułu: