Pierwszą partię z reprezentacją Niemiec Polki wygrały do 21, drugą przegrały w takim samym stosunku. Później jednak znów objęły prowadzenie po trumfie 25:20, a czwarty set to już popis drużyny prowadzonej przez Jacka Nawrockiego, która zwyciężyła 25:9, a prowadziła już 18:1.
- Miło jest wygrać wysoko, ale faktycznie jak popatrzyłam na wynik i na Niemki, to mi się przypomniał mecz z Chemikiem (Policzanki wygrały w finale LSK seta z ŁKS-em Commercecon 25:4 - przyp. red.). Może to nie było dla nich do końca miłe, ale dla nas jak najbardziej. Nastąpiła taka deklasacja. Gdzieś Niemki się trochę poddały, ale chwała nam za to, że się nie poddałyśmy i potrafiłyśmy to utrzymać. Ważne, że nie popełniałyśmy zbyt wielu błędów, bo takie prowadzenie nie jest łatwo utrzymać - powiedziała Zuzanna Efimienko.
Tym samym polskie siatkarki odniosły piąte zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów, a drugie w Bydgoszczy. Istnieje więc szansa, że pierwszy z turniejów w Polsce Biało-Czerwone mogą zakończyć bez porażki.
- Gdyby ktoś nam przed turniejem powiedział, że to tak będzie wyglądało, pewnie brałybyśmy to w ciemno. Myślę, że trzymamy swój poziom, nie schodzimy poniżej pewnej linii. Mam nadzieję, że to utrzymamy, żeby zostawić po sobie dobre wrażenie. Utrzymanie w Lidze Narodów mamy zapewnione, ale teraz już na to nie patrzymy, walczymy o jak najwyższe miejsce w tabeli - dodała środkowa reprezentacji Polski.
Od początku Ligi Narodów Efimienko gra z opatrunkiem na kolanie. To wciąż jeszcze efekty kontuzji, której nabawiła się w trakcie sezonu ligowego. Po zakończeniu cyklu czeka ją zabieg i kilkutygodniowa przerwa.
- Staram się grać na tyle, na ile mogę. Cieszę się, że trener i dziewczyny jest wyrozumiały co do mojego stanu zdrowia. Wytrzymam do samego końca i dam z siebie wszystko. Myślę, że ten zespół jest tego warty. Choćbym miała zagrać bez jednej nogi, zrobię to, bo dla tej kadry warto się poświęcić - zapewniła zawodniczka ŁKS-u Commercecon Łódź.
Na zakończenie turnieju w Bydgoszczy reprezentacja Polski zmierzy się z Belgią w czwartek o 20:30.
ZOBACZ WIDEO Fabiański może wrócić do Londynu. "Do jego zachodniej części"
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)