Liga Narodów Kobiet. Apetyt polskich siatkarek rośnie. "Chcemy powalczyć o miejsce w dziesiątce"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Grajber
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Grajber

Polskie siatkarki, wygrywając 3:1 z Niemkami, zagwarantowały sobie miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Narodów. Podopieczne Jacka Nawrockiego zapewniają, że nie spoczną na laurach. Zespół chce walczyć o miejsce w czołowej dziesiątce turnieju.

- Plan minimum został wykonany, natomiast apetyt rośnie w miarę jedzenia. Każda z nas chce teraz powalczyć o jak najlepsze miejsce, bo to będzie piękne wynagrodzenie ciężkiej pracy, jeżeli np znajdziemy się w pierwszej dziesiątce. Przed nami takie mecze, że możemy powalczyć o pełną pulę. Każda z nas będzie chciała pokazać, że nie znalazłyśmy się przez przypadek na tym turnieju - przyznaje Martyna Grajber.

Ostatnim rywalem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Belgii. Podopieczne Gerta Vande Broeka również są spokojne o swoją przyszłość, bowiem w środowe popołudnie zwycięsko zakończyły bardzo ważny mecz z Argentynkami. Faworytem starcia są Polki. Przyjmująca naszej ekipy przestrzega jednak przed lekceważeniem przeciwnika.

- Bez wątpienia dużo trudniej jest utrzymać wysoki poziom gry i dobry wynik. Trudniej broni się pozycji lidera niż o niego walczy. Musimy też wziąć pod uwagę fakt, że to będzie nasz trzeci mecz na turnieju i z pewnością będzie on ciężki, jak to zawsze bywa. Musimy wyjść bardzo mocno skupione i na spokojnie. Wygrana z Niemkami cieszy, ale trzeba ochłonąć - uważa 23-letnie przyjmująca, która w ostatnich dniach oficjalnie dołączyła do ekipy mistrza Polski.

Pięcioletnia przygoda Martyny Grajber z Grot Budowlanymi tym samym dobiegła końca. W nowej drużynie, o miejsce w wyjściowej szóstce, wychowanka PTPS Piła walczyć będzie między innymi ze swoją reprezentacyjną koleżanką - Natalią Mędrzyk.

- Nie ukrywam, że to była dla mnie najtrudniejsza decyzja w życiu, pod wieloma aspektami. Nie chcę się jednak nad tym za bardzo rozwodzić. Na przyjęciu zapowiada się całkiem fajna rywalizacja i myślę, że dla mnie to dobre rozwiązanie. Dobrze mi się współpracuję z Natalią (Mędrzyk - dop. red.), więc w tym aspekcie nie powinno być problemów. W Chemiku będzie też kilka innych zawodniczek, dlatego podchodzę do tego na spokojnie. W każdym razie fajnie, że mamy okazję się wcześniej sprawdzić razem. To powinno zaprocentować w trakcie sezonu, bo będziemy już znały. Z takim czuciem siebie zawsze lepiej się gra - przyznaje reprezentantka Polski.

ZOBACZ WIDEO Najlepsza wiadomość polskiej części LN. "Michał Kubiak pokazał, że jest prawdziwym liderem"

Komentarze (0)