Reprezentacja Polski na turnieju w Bydgoszczy imponowała nie tylko skutecznością, ale również konsekwencją. Biało-Czerwone po wysokim zwycięstwie nad Argentyną dzień później odniosły jeszcze bardziej efektowny triumf. Czwarta odsłona seta meczu z Niemkami na długo zapisze się w historii siatkówki. Nasze zawodniczki w pewnym momencie prowadziły 18:1, aby ostatecznie zwyciężyć w secie do 9. Po wygranym spotkaniu Martyna Grajber zapewniała, że drużyna szybko zapomni o spektakularnym wyniku i na mecz z Belgią wyjdzie w stu procentach skoncentrowana.
Początek w wykonaniu Polek był bardzo nerwowy. Sporo było niedokładności w grze, problemy z kończeniem akcji miały Agnieszka Kąkolewska i Malwina Smarzek, dobrze pilnowane przez blok Belgijek. Na szczęście rywalki również nie błyszczały. Podopieczne Gerta Vande Broeka popełniały błędy w ataku, przez co walka toczyła się punkt za punkt (8:7).
Ciężar zdobywania punktów przez dłuższy czas spoczywał na barkach Natalii Mędrzyk i Martyny Grajber. To było za mało, aby wypracować jakąkolwiek przewagę nad przeciwniczkami, które nie zachwycały, ale grały bardzo konsekwentnie, wykorzystując nawet najmniejsze błędy naszych siatkarek (18:18). Po drugiej przerwie technicznej na boisku pojawiła się Zuzanna Efimienko, zmieniając Gabrielę Polańską. Niestety, w decydującym momencie Polki nie potrafiły poradzić sobie z zagrywką Celine Van Gestel. Seria błędów w końcówce zaważyła na wygranej rywalek.
Podrażnione porażką Polki drugiego seta rozpoczęły od udanych zagrywek Marleny Pleśnierowicz. To pozwoliło na wypracowanie kilkupunktowej przewagi (4:1). Szybko jednak ją roztrwoniły, tym razem za sprawą serwisów Marlies Janssens (7:7). Chcąc myśleć o pokonaniu Belgijek, Biało-Czerwone bezwzględnie musiały poprawić jakość przyjęcia. Bez tego bowiem trudno było myśleć o sforsowaniu znakomitej obrony rywalek.
ZOBACZ WIDEO Kontrowersyjna sytuacja w meczu Polska - Niemcy. "Może trochę nas pobudziła"
Z biegiem czasu to się udało. Kilkakrotnie też doskonale zafunkcjonował blok, dzięki czemu inicjatywa przeniosła się na stronę podopiecznych Jacka Nawrockiego (16:13). Koleżanki próbowała poderwać do walki Celine Van Gestel. Aktywna w ofensywie była również Kaja Grobelna. To nie wystarczyło. Belgijki do końca szarpały się z gospodyniami o drugiego seta, jednak w kluczowym momencie nie były w stanie powstrzymać ataków Malwiny Smarzek.
W trzecim secie gra Polek w dalszym ciągu nie układała się tak, jak chcieliby tego kibice. Początek partii przebiegał jednak po myśli Biało-Czerwonych. Dobra współpraca Marleny Pleśnierowicz ze środkowymi okazała się receptą na nieskuteczność w ataku (8:5).
W porównaniu z poprzednimi meczami, Belgijki w ofensywie grały zdecydowanie odważniej, bez respektu dla wysokiego bloku Polek. Britt Herbots i Kaja Grobelna z powodzeniem wykorzystywały wszelkie luki po polskiej stronie, nie pozostawiając złudzeń próbującej podbijać ich ataki Agacie Witkowskiej. Siły w ofensywie brakowało w naszym zespole. Szarpać próbowała Malwina Smarzek, robiła co mogła Julia Twardowska. W końcówce na placu gry pojawiły się Julia Nowicka i Martyna Łukasik. Dobra gra tego duetu pozwoliła odrobić straty i powrócić do gry (21:21). Formalności, po bitwie na przewagi, dopełniła "żelazna szóstka" Biało-Czerwonych, tak udanie prezentująca się w dwóch pierwszych meczach turnieju.
Wygrana partia uskrzydliła Polki. Wiatru w żagle nabrały zwłaszcza liderki - Malwina Smarzek i Agnieszka Kąkolewska, momentami popisując się bardzo odważnymi zagraniami w ataku (9:6). Belgijki, które początkowo chyba rozpamiętywały niepowodzenie z końcówki trzeciego seta, z biegiem czasu również odzyskały swój rytm. To zwiastowało, po raz kolejny, spore emocje w bydgoskiej hali Łuczniczka.
Niesione dopingiem publiczności gospodynie nie zamierzały jednak szarpać się z rywalkami o kolejnego seta. Marlena Pleśnierowicz grała z coraz większą swobodą, precyzyjnie rozrzucając piłki do skrzydłowych. Malwina Smarzek, która długo szukała swojego rytmu gry, w końcu "odpaliła". Na to Belgijki nie potrafiły znaleźć odpowiedzi. Podopieczne Jacka Nawrockiego, tak jak w meczu z Niemkami, na dużym luzie i w doskonałych humorach zakończyły turniej w Bydgoszczy.
Polska - Belgia 3:1 (22:25, 25:22, 27:25, 25:14)
Polska: Polańska, Pleśnierowicz, Kąkolewska, Grajber, Mędrzyk, Smarzek, Witkowska (libero) oraz Efimienko-Młotkowska, Twardowska, Nowicka, Łukasik.
Belgia: Herbots, Van Gestel, Grobelna, Janssens, Van de Vyver, Van Avermaet, Guilliams (libero) oraz Flament, Stragier.
Końcowa tabela turnieju w Bydgoszczy:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | Polska | 3 | 3-0 | 9:2 | 9 |
2 | Niemcy | 3 | 2-1 | 7:4 | 6 |
3 | Belgia | 3 | 1-2 | 5:6 | 3 |
4 | Argentyna | 3 | 0-3 | 0:9 | 0 |
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Dobre wejście Twardowskiej, parę akcentów Polańskiej, nadal trudny (jak się okazuje) do odbioru serwis Pleśn Czytaj całość