- Z japońską reprezentacją jeszcze nie grałem, ale gdy występowałem w Treflu Gdańsk, miałem przyjemność zagrać z drużyną, która przyjechała do nas na przygotowania do sezonu. Mniej więcej wyglądało to podobnie. Dużo broniła, dużo biegała i ciężko było się wstrzelić w boisko - skomentował w rozmowie z Polsatem Sport, Damian Schulz.
Jak przyznaje atakujący, rywal z Azji został bardzo dobrze rozpracowany. Ekipa gospodarzy nie zaskoczyła Polaków w żadnym elemencie siatkarskiego rzemiosła. - W grze przeciwników nic mnie nie zaskoczyło. Wiedzieliśmy, że Japonia będzie grać szybko i dużo bronić. I tak też było - powiedział jeden z najlepszych zawodników sobotniej rywalizacji.
Reprezentacja Polski na zakończenie turnieju w Osace zmierzy się z Bułgarią. Zespół Plamena Konstantinowa w Lidze Narodów radzi sobie ze zmiennym szczęściem i plasuje się obecnie na dziesiątej pozycji w stawce.
- Pod względem aklimatyzacji, pierwsze dwa dni w Osace mieliśmy ciężkie, ale w sobotę jest już całkiem dobrze. Wydaje mi się, że czeka nas trudniejszy mecz niż ten z Japonią, bo to będzie trzeci pojedynek z rzędu. Każdy będzie delikatnie podmęczony, ale jestem optymistą. Mam przeczucie, że trzy punkty powędrują na nasze konto - dodał z przekonaniem Damian Schulz.
ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Łukasz Fabiański: Musimy pamiętać, że istnieje życie bez Kamila Glika
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)