Liga Narodów: Brazylijczycy stracili punkt z Iranem, Rosjanie odprawili Chińczyków

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii mężczyzn

Brazylijczycy, którzy rywalizują z Polakami o pierwsze miejsce w Lidze Narodów, po raz kolejny stracili punkty. W Ufie wygrali z Irańczykami, lecz dopiero w pięciu setach. W drugim z meczów w Rosji, gospodarze pokonali Chińczyków 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wygranym piątkowym starciu z reprezentacją Rosji, siatkarze z Brazylii siedli na laurach i nieco zlekceważyli zawsze groźnych Irańczyków. Podczas drugiego dnia turnieju w Ufa podopieczni Renana Dal Zotto mocno otworzyli spotkanie z Iranem wygrywając premierową odsłonę do 17. Jednakże wraz z rozwojem boiskowych wydarzeń, w efekcie których Canarinhos przegrali zaciętą końcówkę drugiego seta, stanęli ze swoją grą.

Choć mistrzowie olimpijscy lepiej radzili sobie w ofensywie oraz zagrywce, Irańczycy o wiele lepiej spisywali się w bloku. Nie mieli zbyt dużych problemów z rozczytaniem zamiarów Williama Arjony. Ostatecznie Persi prowadzeni przez Mir Saeida Marouflakraniego nie byli w stanie odnieść niespodziewanego zwycięstwa, jednak niewiele im brakowało. Doprowadzili do tie-breaka, w którym mimo gonienia Brazylijczyków i odrobienia trzypunktowej straty w końcówce, przegrali do 13.

Najjaśniejszymi postaciami brazylijsko-irańskiej rywalizacji byli: Douglas Souza da Silva - zdobywca 22 "oczek" dla Canarinhos oraz Saber Kazemi, który zanotował na swoim koncie 15 punktów. Z kolei grający na co dzień w PGE Skrze Bełchatów Milad Ebadipour w drugim i trzecim secie wchodził na zmiany, jednak od czwartej partii irański trener postawił na niego od samego początku. Łącznie zapunktował 8 razy.

45-minut po ostatnim gwizdku na placu boju w Ufie zameldowali się Rosjanie z Chińczykami. Podobnie jak podczas pierwszego meczu, faworyci nie mieli łatwej przeprawy. Po raz kolejny gospodarze zaprezentowali swoją słabość w stosunku do azjatyckich zespołów. Ich wysoki blok jedynie ułatwiał sprawę rywalowi notorycznie obijającemu ręce. Stąd sposobem mistrzów Europy na zwycięstwo była zdwojona siła w ofensywie. Prym w niej wiódł Anton Karpuchow, zdobywca aż 21 punktów. Mając jego wsparcie na skrzydłach Rosjanie wygrali za trzy punkty, jednak pierwszego i drugiego seta na "styk", a trzeciego na przewagi 31:29.

Liga Narodów, grupa 11 (Ufa):

Iran - Brazylia 2:3 (17:25, 25:23, 19:25, 25:21, 13:15)

Iran: Marouf, Ghaemi, Gholami, Kazemi, Sharifi, Toukhteh, Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Ebadipour, Shafiei, Mirzajanpour.

Brazylia: William, Wallace, Mauricio, D. Souza, Saatkamp, Borges, Murilo (libero) oraz A. Souza, Almeida, Bruno, Ferreira, Isac.

Rosja - Chiny 3:0 (25:23, 25:23, 31:29)
Rosja

: Karpuchow, Kliuka, Szkuljawiczus, Muserski, Własow, Kobzar, Kabeszow (libero) oraz Sokołow (libero), Filipov, Kowalew

Chiny: Jingyin Zhang, Chuan Jiang, Haixiang Du, Shuhan Rao, Longhai Chen, Tianyi Mao, Jiahua Tong (libero) oraz Ruantong Miao.

#DrużynaPktMZPSety
1 Francja 35 15 12 3 38:16
2 Rosja 34 15 11 4 36:14
3 USA 33 15 11 4 37:19
4 Brazylia 30 15 10 5 34:21
5 Serbia 29 15 11 4 33:24
6 Polska 29 15 10 5 32:19
7 Kanada 25 15 8 7 29:24
8 Włochy 24 15 8 7 30:28
9 Niemcy 23 15 7 8 29:30
10 Iran 21 15 7 8 29:30
11 Bułgaria 17 15 6 9 26:34
12 Japonia 15 15 6 9 23:37
13 Australia 15 15 5 10 21:35
14 Argentyna 15 15 4 11 23:34
15 Chiny 9 15 3 12 15:39
16 Korea Południowa 6 15 1 14 11:42

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Jakub Błaszczykowski dla WP SportoweFakty: Nie mogłem wstać z łóżka bez tabletek. Nie myślałem nawet o treningu

Komentarze (0)