Liga Narodów: waleczni Polacy nie sprostali Brazylii, Mateusz Mika wrócił do gry

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski mężczyzn

Reprezentanci Polski nie przeszli obojętnie obok meczu z Brazylią, ale też nie byli w stanie ugrać choćby punktu, który już zapewniłby im udział w Final Six Ligi Narodów. Ostatecznie Orły przegrały w australijskim Melbourne 1:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Zarówno Polacy, jak i Brazylijczycy w ostatnim czasie nie zachwycali, ale to Canarinhos byli faworytami sobotniego starcia. Biało-Czerwoni liczyli na postawienie rywalowi trudnych warunków gry i zebranie kolejnego cennego doświadczenia, co im się udało.

Polscy siatkarze odważnie zaczęli konfrontację i wyszli na prowadzenie 8:5. Wówczas ekipa z Kraju Kawy wzmocniła zagrywkę, a w tym elemencie dobrze radzili sobie środkowi Isac Santos oraz Eder Carbonera (13:13). W trudnych momentach Orły ratowały się blokiem, w którym udanie poczynał sobie Bartłomiej Lemański. Po jednym z takich bloków podopieczni Vitala Heynena wygrywali 19:18, co zapowiadało ciekawą końcówkę inauguracyjnego seta. Na finiszu błędy własne pogrążyły mistrzów świata, którzy przegrali 22:25.

Porażka nie podłamała polskiego zespołu, który po zmianie stron niesamowicie walczył w obronie i w głównej mierze za sprawą Macieja Muzaja był w stanie wypracować sobie pięciopunktową przewagę (5:10). Wtedy to wyższy bieg włączyli Brazylijczycy, którzy skrzętnie wykorzystali serię pomyłek swoich przeciwników i doprowadzili do remisu 12:12. Na boisku trwała wymiana ciosów i ponownie wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce partii. Znów tę wojnę nerwów lepiej wytrzymali zawodnicy prowadzeni przez Renana Dal Zotto, którzy triumfowali 25:23.

Canarinhos chcieli postawić kropkę nad "i" już w trzeciej odsłonie, ale Biało-Czerwoni nie zamierzali się poddawać. Pewnym punktem swojej drużyny był Mateusz Mika i to za jego sprawą na tablicy świetlnej pojawił się wynik 14:14. Pewnym punktem Orłów był Aleksander Śliwka (zmienił w trakcie batalii Artura Szalpuka) i doszło do powtórki z rozrywki, czyli emocjonującego finiszu seta (20:20). Tym razem więcej zimnej krwi zachowali Muzaj i spółka, odnosząc wiktorię do 23.

Gracze z Kraju Kawy próbowali przyspieszyć, jednakże zespół z Polski pracował mocno w defensywie, a i w ofensywie był skuteczny (9:8). Z czasem mistrzowie olimpijscy poprawili się w polu serwisowym i prowadzili 17:14. Od tego momentu Brazylia miała już wszystko pod kontrolą, dzięki czemu wygrała mecz 3:1.

Liga Narodów, grupa 17 (Melbourne):

Brazylia - Polska 3:1 (25:22, 25:23, 23:25, 25:23)

Brazylia: Rezende (1), Santos (10), Carbonera (13), Loh (13), Wallace (7), Silva (11), Hoss (libero) oraz Pinto, Arjona, Guerra (19), Do Nascimento (1).

Polska: Janusz, Muzaj (18), Szalpuk (9), Mika (10), Lemański (4), Kochanowski (7), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek (2), Łomacz, Śliwka (12), Bieniek (8), Kwolek.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak zakończył udział w Lidze Narodów. "W Final Six też nie zagram"

Komentarze (6)
bordo5
23.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brazylia wygrywa ale ta kadra ewidentnie się już starzeje. Co oni potem zrobią, zamiast wprowadzać młodych zawodników to oni tłuką prawie 40 letniego rozgrywającego. Nasza kadra jest budowana t Czytaj całość
avatar
Olwap
23.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Paradoksalnie był to jeden z lepszych meczów naszej kadry w tej LN. Bardzo szkoda tylko frajersko przegranych dwóch setów - 1 i 2 set można było wygrać gdyby nie głupie błędy w końcówce. Na n Czytaj całość