Roberto Serniotti przerwał milczenie. Skomentował swoje rozstanie z Asseco Resovią Rzeszów
Przygoda Roberto Serniottiego z Asseco Resovią trwała kilka miesięcy. Włoch został zwolniony po 12 ligowych meczach. - Dla mnie to był ogromny szok i rzecz, której w życiu bym się wcześniej nie spodziewał - powiedział doświadczony szkoleniowiec.
Włoski szkoleniowiec uważa, że jego praca w klubie nie była najłatwiejsza, bowiem w trakcie okresu transferowego kilku zawodników zdecydowało się rozstać z zespołem, na co on sam nie miał wpływu. Nie udało się również znaleźć godnych zmienników, a to przełożyło się na wyniki drużyny w rozgrywkach ligowych.
- Kiedy zaakceptowałem rolę pierwszego trenera Asseco Resovii, kilku ważnych zawodników zdecydowało się zmienić klub i nie przedłużono z nimi umów. Nie było też możliwości, żeby zastąpić ich graczami na podobnym poziomie. Jedynym wyborem, jakiego dokonałem latem i za który biorę odpowiedzialność, to powrót do zespołu Aleksandra Śliwki, jednego z najbardziej uzdolnionych i ciekawych zawodników młodego pokolenia w Polsce. Ten wybór był też uwarunkowany głównym założeniem klubu, że to ma być sezon, w którym młodzi zawodnicy mają się rozwijać. Moim zdaniem był słuszny - przyznał Włoch.
Doświadczony trener zdradził również, że wielu graczy z dużym rozczarowaniem przyjęło decyzję o jego zwolnieniu. Część siatkarzy zareagowała na tę informację bardzo emocjonalnie.
- Kiedy zakomunikowano zawodnikom decyzję klubu o moim zwolnieniu, widziałem, że kilku miało łzy w oczach, nie tylko ja wtedy płakałem. Nawet później, po całej tej sytuacji, wielu z nich próbowało skontaktować się ze mną telefonicznie czy wysłać wiadomości wyrażające ich zaskoczenie i przykrość z wyboru dokonanego przez klub - zdradził Serniotti.
Trener przyznał, że choć Asseco Resovia w stu procentach wywiązała się ze zobowiązań wynikających z kontraktu, to osobiście nie był usatysfakcjonowany z powodu rozstania z klubem. Ucierpiało bowiem jego CV, w którym musiał znaleźć się zapis o przedwczesnym zakończeniu współpracy.