Wraz z końcem sezonu nikt nie wiedział, które siatkarki wybiorą oferty innych klubów, a które zdecydują się na pozostanie w Białymstoku. Po pierwszych odejściach zrobiło się nieciekawie. Do tego kolejne zawodniczki, którym kończy się w tym roku kontrakt, zaczęły się wahać. Niepewna była klubowa przyszłość siatkarek, które stanowiły w ubiegłym sezonie o sile ekipy. Okazuje się jednak, że korzystne warunki zaproponowane przez zarząd klubu oraz perspektywa pracy z doświadczonym Alojzym Świderkiem mogą sprawić, że podstawowy trzon drużyny zostanie zachowany.
Mówi się, że w stolicy Podlasia pozostać mogą przyjmująca Katarzyna Walawender, libero Magdalena Saad, środkowa Dominika Koczorowska, a także rozgrywająca Lucie Muhlsteinova. -Działacze przedstawili mi atrakcyjne warunki i przyjmę je, jeśli zostaną spełnione określone warunki. Muszę też przyznać, że rozmowa z trenerem Świderkiem przekonuje mnie, by nadal grać w AZS-ie - stwierdziła Walawender, która rozważała połączenie gry w siatkarskiej I lidze z pracą zawodową. Zawodniczka wciąż się nad tym zastanawia, lecz coraz więcej faktów wskazuje na to, iż powie ona "tak" nowej umowie z białostockim AZS.
Najbliżej podjęcia decyzji o kontynuowaniu współpracy z podlaskim zespołem jest Magdalena Saad. To prawdopodobnie tylko kwestia czasu, kiedy siatkarka podejmie ostateczną decyzję. Więcej znaków zapytania znajduje się przy osobach Lucie Muhlsteinovej i Dominiki Koczorowskiej. Czeszka grała ostatnio w II fazie eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw globu i nie kontaktowała się z klubem, zaś popularna "Kaczka" ma propozycję z beniaminka PlusLigi Kobiet - Budowlanych Łódź. Środkowa z Białegostoku swoją decyzję uzależnia przede wszystkim od uregulowania wszelkich zobowiązań oraz ewentualnego składu na przyszły rok.
Zarząd klubu z Podlasia jest jednak nastawiony optymistycznie w stosunku do przyszłych ruchów kadrowych. Prezes Adam Cybulski zapewnia, że rozmowy z kluczowymi dla drużyny siatkarkami zbliżają się ku końcowi.