O zwycięstwo wcale nie było łatwo. Reprezentacja Polski w spotkaniu z Trójkolorowymi przegrywała już 1:2, jednak zdołała odwrócić losy tej rywalizacji. Ostatecznie podopieczni trenera Vitala Heynena wygrali 3:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13).
- Trzeba powiedzieć, że Francuzi wyszli na ten mecz w całkiem niezłym składzie. Cieszymy się, że potrafimy grać i wygrywać z takim rywalem, tym bardziej, że przez długi czas tylko trenowaliśmy i z nikim nie graliśmy sparingów. Teraz powoli docieramy się i analizujemy grę przeciwników, którzy prezentują różny styl gry - powiedział na gorąco po zakończeniu pięciosetowego spotkania Grzegorz Łomacz.
Vital Heynen dokonał dwóch zmian w wyjściowym zestawieniu w porównaniu z pojedynkiem z Kanadą, który otworzył XVI Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Na środku zamiast Piotra Nowakowskiego zagrał Mateusz Bieniek, a na pozycji libero początkowo wyszedł Paweł Zatorski.
W trzecim secie, kiedy Polacy zaczęli coraz wyraźniej odstawać od rywala, selekcjoner reprezentacji Polski zaczął wprowadzać zmiany. Wówczas na boisku pojawili się m.in. Bartosz Kwolek, Damian Wojtaszek, Dawid Konarski czy Artur Szalpuk.
- Trener rotuje składem w taki sposób, w jaki chce. On wie najlepiej, co jest potrzebne drużynie. Ciężko powiedzieć, czy trener może jakkolwiek zaskoczyć. Myślę, że w jego mniemaniu nie ma czegoś takiego jak zaskoczenie. Na pewno będzie sobie analizował ten mecz z Francją pod kątem mistrzostw świata - przyznał rozgrywający polskiego zespołu.
W meczu kończącym Memoriał Wagnera Polacy zmierzą się z reprezentacją Rosji. Grzegorz Łomacz zapytany o to, czy Biało-Czerwoni dadzą z siebie 100 procent, czy potraktują to spotkanie jak kolejny sparing przed MŚ 2018, odpowiedział krótko: - Damy z siebie 120 procent.
ZOBACZ WIDEO Polacy wygrali trzy sety, wszystkie zakończył Szalpuk. "Nie obawiam się odpowiedzialności"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)