Powiedzenie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się w przypadku reprezentacji Francji. W swoim trzecim udziale w Memoriale Wagnera znów nie stanęli na najwyższym stopniu podium, a do zadowolenia pozostało im trzecie miejsce. Po porażce z Polską oraz Rosją, w swoim ostatnim meczu turnieju pokonali Kanadę 3:1.
- Cieszymy się, że kończymy ten turniej zwycięstwem. Co najważniejsze - z każdym kolejnym meczem graliśmy coraz lepiej. Przede wszystkim poprawiał się nasz kontratak, a mieliśmy z tym problem. Teraz musimy kontynuować tę pracę i robić w niej postępy. Przed nami dwa mecze towarzyskie z Serbami. Bardzo chcielibyśmy, żeby ten ostatni etap przygotowań był na jak najwyższym poziomie - mówił po spotkaniu Benjamin Toniutti.
Słowa rozgrywającego potwierdził trener Les Bleus, Laurent Tillie. Jego zdaniem, Francuzom pozostały niewielkie poprawki do tego aby osiągnąć najwyższą formę. - Chciałem dać szanse zaprezentowania się wszystkim zawodnikom, dlatego robiłem dużo zmian. Co ciekawe, cały czas graliśmy na jednym poziomie, mam wyrównany zespół. Nasza gra z każdym kolejnym tygodniem się poprawia. Do dopracowania zostały nam jedynie detale, ale w końcowym rozrachunku to właśnie one potrafią zrobić różnicę.
W meczu z Kanadą to właśnie one zrobiły różnicę. Podczas gdy lepiej w obronie prezentowali się przyjezdni zza oceanu, Trójkolorowi wyglądali taktycznie zarówno w bloku, jak i ofensywie.
Zdecydowanie więcej do poprawienia od Francuzów będą ich niedzieli przeciwnicy, Kanadyjczycy. - Podobnie jak w sobotę moja reprezentacja zagrała dobry mecz. Może nie chciałbym narzekać na poziom naszej zagrywki, ale dyspozycja w tym elemencie nie była wystarczająco dobra, aby pokonać reprezentację Francji, która równie dobrze grała w obronie. Mimo to, że nie wygraliśmy żadnego spotkania, jestem zadowolony z postawy swojej drużyny w tym turnieju - odpowiedział Stephane Antiga.
ZOBACZ WIDEO Bieniek na jedno pytanie nie chciał odpowiedzieć. "Jeszcze będę się musiał tłumaczyć"