Przez Stocznię połamał sobie język. Tak Belg przywitał się ze Szczecinem

Stocznia Szczecin rzuciła Simona Van De Voorde na głęboką wodę. Belg, witając się z kibicami swojego nowego klubu, połamał sobie język, a i tak nie zaliczył wyzwania.

Dawid Borek
Dawid Borek
Radostin Stojczew i Simon Van De Voorde Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Radostin Stojczew i Simon Van De Voorde
Na początku lipca Stocznia pochwaliła się transferem Simona Van De Voorde, który przeniósł się do Szczecina z irańskiego Patkanu Teheran. Dla Belga to kolejna przygoda z polskim klubem - w sezonie 2013/2014 występował w Jastrzębskim Węglu, z którym sięgnął po brąz mistrzostw Polski oraz Ligi Mistrzów.

Korzystając z przyjazdu do Szczecina reprezentacji Belgii z Van De Voorde w składzie, marketingowcy Stoczni tradycyjnie chcieli nagrać powitalny film z siatkarzem w roli głównej. Zadanie teoretycznie było bardzo łatwe: Belg musiał wypowiedzieć "witam kibiców Stoczni Szczecin".

Jak wypadł w tym wyzwaniu? Powiedzmy, że nie najlepiej. Van De Voorde połamał sobie język, a i tak nie zaliczył zadania. - Cóż... Jeszcze nad tym trochę popracujemy - śmieją się przedstawiciele Stoczni.


Belg do Szczecina wróci na początku października, gdy jego reprezentacja zakończy udział w mistrzostwach świata. Kto wie, być może do tego czasu Van De Voorde nauczy się trochę języka polskiego?

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek zdradził, jak został przyjęty w reprezentacji. "Mogę się wiele nauczyć"


Czy Van De Voorde to wartościowe wzmocnienie Stoczni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×