Podczas meczów Szczecinie reprezentacja Polski pokazała dobrą siatkówkę, choć zaliczyła przestoje, w efekcie tracąc w obu starciach po secie.
Zawodnicy i sztab szkoleniowy są jednak zadowoleni. - Moje wrażenia są dobre, gra przyzwoita, a w dwóch setach nawet niezła. Tak jak nam powiedział trener: krok po kroku dążymy do osiągnięcia celu. Kolejny sparing, znowu lepsza gra i pokazujemy, że praca wykonana na treningach przynosi efekty - przyznał Artur Szalpuk.
W środowym, czyli drugim z meczów z Belgami, Polacy prowadzili w drugiej partii przez długi czas, ale ostatecznie pozwolili rywalom na wyrównanie stanu potyczki. - Straciliśmy trochę koncentrację. Szkoda bardzo, głównie dlatego przegraliśmy tego seta, pozwoliliśmy Belgom poczuć się lepiej. Na szczęście szybko się z tego otrząsnęliśmy. Siatkówka to taki sport, że szybko możesz wyjść na kolejnego seta i zacząć grać lepiej - podkreślił przyjmujący.
- Teraz mamy dwa dni odpoczynku, a potem spotykamy się w Nowym Dworze Mazowieckim, żeby potrenować. W niedzielę lecimy już do Warny - wyjawił siatkarz.
Na MŚ 2018 przeciwnikami w grupie będą Kuba, Portoryko, Finlandia, Iran oraz Bułgaria (gospodarz). Jednak tradycyjnie zawodnicy nie skupiają się na tym, co ich czeka później. - Myślę tylko o pierwszym meczu z Kubą. Tam nie ma co wybiegać w przyszłość, z jakimi rywalami będziemy się mierzyć. Każdy mecz jest ważny, bo każdy głupio stracony punkt może zabrać szansę przejścia do dalszej fazy - zapewnił Szalpuk.
Dla zawodnika PGE Skry Bełchatów będzie to debiut na mistrzostwach świata. - To dla mnie wielkie przeżycie, będą to moje pierwsze mistrzostwa świata. Mam 23 lata, gram w świetnej drużynie, więc tylko się cieszyć - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Zagrywką możemy robić jeszcze więcej krzywdy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)