Rok 2017 był przełomowy w historii spotkań reprezentacji Japonii i Argentyny. Po długiej dominacji Albicelestes drużyna z Azji przerwała impas w starciu towarzyskim, a później potwierdziła zwrot akcji, wygrywając z Argentyńczykami w Lidze Narodów. Rzecz w tym, że obie te wiktorie Japonia odniosła w tie-breaku, a we wtorek wyprzedzenie przeciwnika w tabeli było możliwe tylko pod warunkiem zdobycia kompletu punktów.
Zadanie było więc skomplikowane. Japonia podjęła rękawice i w pierwszym, zaciętym secie zwyciężyła 26:24, choć to Argentyna jako pierwsza wyszła na prowadzenie. Azjatów natchnął do walki Yuji Nishida, który zapunktował przynajmniej raz każdym elementem atakiem, blokiem i zagrywką. Temperatura w obozie Argentyny podniosła się i potrafiła ona na to dobrze zareagować. Siatkarze z Ameryki Południowej zrewanżowali się w drugiej partii, którą wygrali 25:20. Zrobiło się 1:1 w meczu.
Trzeci set i kolejne zwroty akcji. Przebieg tego spotkania był bardzo nieoczywisty. Argentyna zwyciężyła 32:30 po bardzo efektownym pościgu w środkowej fazie partii. W tym momencie Albicelestes zagwarantowali sobie punkt oraz awans. Nie byłoby to możliwe bez Facundo Conte, który atakował z wyśmienitą skutecznością i zdobył w tym spotkaniu 33 "oczka".
Ostatecznie mecz wygrali Japończycy, ale tak jak w dwóch poprzednich przypadkach pokonali Argentynę 3:2, a to było za mało do pełni szczęścia. Bitwa o awans trwała ponad 2,5 godziny.
Argentyna będzie przeciwnikiem Polski w drugiej fazie, jeżeli Biało-Czerwoni utrzymają pierwsze miejsce w swojej grupie.
Japonia - Argentyna 3:2 (26:24, 20:25, 30:32, 25:20, 15:13)
Japonia: Nishida (30), Yanagida (21), Fukuzawa (16), Yamauchi (10), Fushimi (7), Fujii (1), Tsuiki (libero), Koga (libero) oraz Ishikawa (7), Otake, Sekita, Asano
Argentyna: Conte (33), Sole (14), Poglajen (10), Lima (7), Loser (5), Cavanna (4), A. Gonzalez (libero) oraz J.L. Gonzalez (11), Zanotti (3), Ramos (2), De Cecco, Fernandez (libero)
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 5 | 5-0 | 15:2 | 15 |
2. | Belgia | 5 | 3-2 | 11:8 | 10 |
3. | Słowenia | 5 | 3-2 | 12:10 | 9 |
4. | Argentyna | 5 | 2-3 | 10:11 | 6 |
5. | Japonia | 5 | 2-3 | 8:11 | 5 |
6. | Dominikana | 5 | 0-5 | 1:15 | 0 |
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Skromny bohater Jakub Kochanowski. "Akurat ja byłem na zagrywce"